Tysiąc innych miast.

P1010006

quotationKiedyś jedyną opcją była jezdnia, a i to ciężko było się przepchać. Teraz przechodzę na czerwonym, albo tam, gdzie nie ma przejścia. I tak jezdnię przecinają tylko ptaki i to piętro wyżej. Można na chillu wozić dragi po mieście, o ile tylko nie jesteś zbiegłym z oddziału zakaźnego. Czytaj dalej

Zanieczyszczeniowcy. Marta Jagoda.

IMG_20150609_185836

quotationTydzień w kratkę. Raz dostawcy dzwonili jak po ogień, innym razem telefon głuchł na całe dnie. Kolejny ogród kaktusów na korpo biurku nie wytrzymał zanieczyszczenia i uwiądł koło środy. Korpo stołówka wprowadziła molekularne czwartki a fitness klub położony w galerii handlowej tuż za rogiem otworzył nowe grupy dla Zanieczyszczeniowców. Czytaj dalej

Trzy dziewczyny. Trzy oddechy.

I. Ewa.

Stałyśmy z Ewą na przejściu dla pieszych na Salwatorze. To był jeden z tych ciepłych i suchych jesiennych dni. Taki dzień co to mógł być wyciągnięty z filmu, a nie z kalendarza. Zajezdnia tramwajowa. Salwator. Osypujące się z drzew żółte, pozwijane liście jak małe nieudane origami jesieni. Lekki wietrzyk. Kosmyki włosów w kącikach ust. Stałyśmy i czekałyśmy na czerwone światło. I wtedy jakaś dziewczyna niespiesznym, ale zdecydowanym krokiem przeszła przez pasy i skręciła w prawo, w kierunku Diabelskiego Mostka. Zrobiła to tak naturalnie, tak pewnie i tak spokojnie, że Ewa stwierdziła: Musi pracować na nocną zmianę w korpo, skoro tak przechodzi. Po prostu musi. Czytaj dalej