Czekolady i głuche telefony.
Nie ufał ludziom, którzy po podpisaniu umowy o pracę na czas nieokreślony dwa tygodnie później przychodzili z wypowiedzeniem w kieszeni. Szli jak w dym, gdzie im dano więcej. Uśmiechał się, kiedy nie wiedział co powiedzieć i kiedy psuła się drukarka. Czytaj dalej