Listy dialogowe ze Słowackiego.
/ fot. sierpień: kolaż, Czeluść Festival, Kryspinów, łąki
– Myślisz, że jesteś takim wielkim, groźnym dilerem? – uniosła brew idealnie wysklepioną jak Łuk Tryumfalny przed najazdem barbarzyńców. Czytaj dalej
/ fot. sierpień: kolaż, Czeluść Festival, Kryspinów, łąki
– Myślisz, że jesteś takim wielkim, groźnym dilerem? – uniosła brew idealnie wysklepioną jak Łuk Tryumfalny przed najazdem barbarzyńców. Czytaj dalej
/ fot. lizońskie murale
Okulary przeciwsłoneczne, okulary przeciwsłoneczne! Rządek okularów dynda na grubym, parcianym sznurku. Ciemne szkła niemrawo odbijają styczniowe, południowe słońce jak leśne żuki. Kto to kupuje, zastanawiam się, grzecznie odpowiadając trochę zbyt nachalnemu sprzedawcy, że nie jesteśmy zainteresowane zakupem. Ten naciera na nas jeszcze raz, potrząsając sznurem z okularami jak choinkowym łańcuchem. Uchyla przy tym ortalionową wiatrówkę i cicho acz dobitnie cedzi przez zęby: “marihuana, haszysz, kokaina?”. Po wewnętrznej stronie kurtki, w równym rządku, wyeksponowane lepiej niż okulary, wiszą woreczki strunowe z marihuaną, haszyszem i białym proszkiem – kokainą. Czytaj dalej