Birdman na kozetce. Dominanta realizmu magicznego a psychotyczni bohaterowie w filmie Iñárritu.
Posypało się trochę piór. Błysnęła kula z pistoletu. Spłynęła ciepła krew. Norton napił się na scenie prawdziwego dżinu. Posypało się więcej piór. Birdman wszedł na ekrany. I został niemal równocześnie okrzyknięty filmem kultowym. Oklaski, owacje. I jeszcze więcej piór. Czytaj dalej