
Nie wiem, kiedy zamieniłam aftery na dachu na kocie grzbieciki. Teraz największy rozpierdol to moje koty na balkonie, goniące żuki opadłe z drzewa jak liście. Idzie jesień. Czuję ją zawsze przez cały rok. Zmiana klimatu we mnie. Moje życie wcześniej może i było gifem, ale teraz jest statycznym memem.
Oglądam ludzi, których znałam, ludzi z którymi imprezowałam w teledyskach, na bicie Pezeta, na Instagramie Margaret. Jestem snobką przeszłości. I te dziewczyny, które nigdy nie wiedziały co powiedzieć, więc powiększały sobie usta, żeby słowa, przechodząc przez nie, nabierały wielkości. O, jak działało to w tamtym środowisku. I nawet nie spotykam już nikogo na mieście, bo mieszkam na Prądniku Red. Czerwone tu jest wszystko, tylko nie wino i krwi nie widać, bo wieczory wczesne i kiedy się zgasi światło, to nie ma już pulsujących neonów, tylko czarne-białe pocztówki z innego życia. I dlaczego to nowe życie jest tak naprawdę stare?
Nie zdążyłam do eldorado gotówki, bo pandemia pozamykała gogo cluby. Uprawiam home working z kanapy i złe myśli do poduszki. Kredyt spłaca się co miesiąc, co do dnia, co do godziny, schodzi z konta jak sen z powiek o poranku i przeksięgowuje się na to drugie. Wiem, że życie to procesy. Nigdy nie widziałam bardziej nudnego. Kiedyś myślałam, że życie to kolorowe bukiety fraktali, otwierająca się i pulsującą energia kosmosu, płynąca przez nasze palce, usta, czoła. Tęczowe prześwity na zasikanych ścianach. A mieliśmy sikać tylko do wazonów.
Moje życie kiedyś ciągnęło się przez eony lat, przez nieskończoności nocy, przez 3 parkiety Forum Przestrzenie, a każdy z nich był kręgiem piekieł i rozkoszy. Dante nie napisałby tego lepiej. Wracamy do średniowiecza i mamy mocniejsze obrazy niż nasi krewni z przeszłości. Moje życie zamyka się teraz w 36 metrach, plus kuweta i balkon. Czy to dużo? Bardzo, jeśli pomyślisz, że wszystko wykończone i chodzi po 11 tysięcy za metr.
I wszystkie moje wynajęte pokoje za 700+ opłaty były bardziej moje, mieściły tyle samo wspomnień co snów. Lampki przyczepione taśmą do ściany, wieszaki na ubrania poklejone taśmą, papryczki piri piri zwisające z sufitu i te obłędne strychy. Na nich wydarzyły się największe cuda tego miasta. Cuda nad Wisłą, wehikuły czasu, wspomnienia z przyszłości.
I kto powiedział, że życie 30+ to sen? Szkoda, że nie pamiętam, bo bym się dopytała. Szkoda, że nie pamiętam, bo bym zareklamowała. Szkoda, że nie pamiętam. Chyba źle zrozumiałam.
Teraz moje największe adventure to wieczorny spacer z nietoperzem po wysypiskach Prądnika. Moje guilty pleasure. Drewniane sanki dziecięce, fotele ogrodowe z wysiedzianą wikliną i kawałki szaf z Ikei. Pies nawet nie chce na to sikać. Prądnik Red. Może kiedyś odrodzi się z tych wysypisk. Może kiedyś zacznie tu później zapadać noc.
Możecie mnie wyklikać tu:
Dominika
Nie wiem co napisać. Po prostu uwielbiam twoje teksty
PolubieniePolubienie
oto.photo.blog
Wygląda na to, że to ostatni tekst tamtego lata.
PolubieniePolubienie
Lena
Reklamacja na życie 30+ ekstra :D Bardzo mi się podobało
PolubieniePolubienie
JohnGroog
Reblogged this on Facet Bloger Blog i skomentował(a):
Bardzo sympatyczny tekst – ocieka detalami i nie przynudza – zapraszam moich czytelników na chwilę tekstowej rozkoszy ;)
PolubieniePolubienie
JohnGroog
A skąd tu ten pies? Pożyczony, chłopaka czy własny?
11 k za mieszkanie? U nas w luksusowym budownictwie są za 4990 po promocji (10 zł promocji – pani z nieruchomości podkreślała, że to promocja heh) i w sumie nie stać nas nawet na 45 m2. Za to mamy stare z niebotycznym czynszem prawie wielkości mojej renty – no plus jeszcze moje i nie odwiedzane trzecie…
Czasem zastanawiam się czy nie sprzedać którejś kombinacji dwóch a nie kupić w tym nowym budownictwie tzw bezczynszowym.
Notabene za PiSu bloki wyrastają jak grzyby po deszczu na naszym osiedlu.
A nawiasem mówiąc proponuję 6+ dzieci – trzeba się spieszyć bo to już 30+ – i to nie jest żart (bo liczy się krew i zbudowanie Imperieum).
Pozdrawiam ulubioną autorkę zawiłych tekstów!
PolubieniePolubienie
kryzab
Ciąg świetnych tekstów!
PolubieniePolubienie
Karolina
Bardzo fajny tekst, a i piesełek na zdjęciu przyciągnie uwagę każdego!
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Sara
Haha no zdjęcie jest rewelacyjne. Przypomniało mi się jak próbowałam robić fotki z moim psiakiem :D Wyglądało to tak samo
PolubieniePolubienie
Sara
Takie pisanie przychodzi Ci z taką lekkością. Świetnie, że publikujesz i można poczytać :)
PolubieniePolubienie
Paula
Mega zdjęcie idealnie pasuje do tekstu
PolubieniePolubienie
Teresa
Bardzo ciekawy tekst. Najbardziej zapadną w pamięć te powiększone usta…… . Świetne. :) .
PolubieniePolubione przez 1 osoba
agnecha
Ciekawie napisałaś. Te powiekszone usta mające zwiększyć wagę wypowiadanych słów naprawdę zapadają w pamięć ;)
Ładne kolaże, i ten strój też. Pełen artyzm i twórcze /kreatywne szaleństwo :)
PolubieniePolubione przez 2 ludzi
Celt Peadar
Dobrze Cię znowu widzieć, świetnie Cię znowu czytać :) Brakowało mi Twoich przemyśleń, pisanych tylko Twoim, specyficznym stylem. Brakowało mi wyjątkowej atmosfery tych tekstów.
Brakuje mi Twojej obecności :)
Ściskam Cię mocno!
PolubieniePolubienie
Olga
Super tekst, jak każdy świetnie się czytało. Czekam na drugą część :)
PolubieniePolubienie
miedzianagora
Jak zawsze fotka super! Oby żuki nie miały lekko 😆 Pozdrawiam koty!
PolubieniePolubienie
Tatul
To nieuchronne następstwo czasu
PolubieniePolubienie
Adrianna
Super masz tego psiaka! Zdjęcie uchwycone w idealnym momencie!
PolubieniePolubienie
tropemniepodleglej
Jim M. zanuciłby swoim barytonem: „Summer’s almost gone” 😎
PolubieniePolubienie
kwroclawiak
„I te dziewczyny, które nigdy nie wiedziały co powiedzieć, więc powiększały sobie usta, żeby słowa, przechodząc przez nie, nabierały wielkości.”
Nieodmiennie otwierasz zupełnie nowe zakamarki wyobraźni – ależ to jest dobre!
Pozdro600
PolubieniePolubione przez 2 ludzi
Bet
Ale zdjęcie! Ale tekst! Nie pomyślałam, że trzeba powiększyć usta aby zwiększyć ważność wypowiadanych przez nie słów:))
Też już zaczynam myśleć o jesieni, ale póki co życzę aby czerwień pozostała tylko w nazwie dzielnicy.
Dobrego lata:)
PolubieniePolubione przez 3 ludzi
𝙰𝚐𝚊𝚝𝚊 𝚆𝚒𝚎𝚌𝚣𝚘𝚛𝚘𝚠𝚜𝚔𝚊
Dziękuję za te słowa i myślę też za zrozumienie <3 Czekamy zatem powoli na jesień :)
PolubieniePolubione przez 1 osoba