
To była miętowa maść na bóle mięśni. Teraz wszystkie koszulki z tamtego miejsca nią pachną. Ten zapach nie schodzi nawet w 40 stopniach. Potem cała szafa wybucha miętą, jest wspomnieniem tego lata, wdrukowanym w powietrze. Obrazy, supercut z tamtego lata. Boazeria na suficie i kasztanowiec za oknem, ramen na dowóz z Pyszne.pl i koty latające tak wysoko jak mole ubraniowe. Rossmann na skrzyżowaniu i mobilny internet, który śmigał jak światłowód. Ta kamienica stała na skrzyżowaniu miasta i mojego życia, zaraz pod nadajnikiem Play’a.
Tamto mieszkanie przyjęło wszystkie moje sekrety i wszystkie moje koty. Korky bawił się kasztanami i wydobytymi spod szafy zakrętkami do markerów po wcześniejszych lokatorach. Ale najpierw zgryzł je ich pies. To była praca grupowa, piękne a niedocenione szczękodzieło. Zawsze byli jacyś wsześniejsi lokatorzy, stare słoiki po ogórkach, pawlacze wypchane folią bąbelkową, rybiki cukrowe w lodówce. Wynajem w tym mieście uczył pokory, bardziej niż piosenki Jacka Cygana.
Konkursy mieszkań i konkursy kredytów. Poranki od których bolała głowa i drętwiały ręce. Cebule dymki ciśnięte we mnie i Kikimorę. Kartony przeprowadzkowe z Castoramy, taksówkarz, który obiecywał, że mi pomoże, bo przypominałam mu zmarłą córkę. Próbowałam nie marszczyć nosa od słońca, kiedy wiózł mnie z powrotem na rondo. Jedyne zablokowane, zamurowane i nieprzejezdne rondo tego miasta. Nie można było o bardziej dobitną metaforę. Przejeżdżałam obok niej na rowerze, ślepa i głucha, a moje tatuaże płonęły w słońcu. Później noszenie kartonów, noszenie słów, noszenie w sobie ostatnich kłótni. Uczenie się minimalizmu, uczenie się niesłuchania, uczenie się nowych poranków. Uczenie się ciszy. Zakochiwanie się na nowo, zakochiwanie się w kasztanowcu, w jesieni, w Tyńcu.
Wyprowadziłam się z tamtego białego, sterylnego mieszkania z balkonem zawieszonym na wewnętrznym podwórku, z widokiem na rzędy mieszkań pod drogi wynajem. Codziennie widywawałam tych klientów premium. Balkony były tak blisko, że widziałam jak królik sąsiadki premium zjadał słupki marchewki i jak kot sąsiadki premium z prawej owijał wokół siebie ogon zanim przysposobił się na popołudniową drzemkę. Z A. byliśmy dalej od siebie niż te balkony. Byliśmy na dwóch biegunach, spaliśmy, pilnując swoich brzegów tamtego king size, 160 centymetrowego, oddychającego materaca z włóknami bambusa. Zasypiałam i liczyłam na to, że się nie obudzę. Budzik zaczynał o 7:00, a ja nie mogłam złapać tchu.
Pierwszy atak paniki u Kiki, ale też nasza pierwsza wanna, Junkers, który wybuchał płomieniem jak wielki zimny ogień. Koty go uwielbiały. Ja nurkowałam swoje myśli w wannie i liczyłam na to, że Junkers nie wybuchnie jak moje życie. Wynurzałam się na powierzchnię i mogłam złapać oddech. W końcu nareszcie mogłam to zrobić. Korky syczał na wodę, wpadał do wanny, zdrapywał pazurki na jej spadzistych brzegach i biegł schować się za wersalkę do końca wieczoru. Kiki miała grację czarnej lilii wodnej, kiedy przechadzała się swoimi puchatymi łapkami po krawędziach wanny. Uwielbiałam ją przechwytywać i wciągać w odmęty, tak jak wciągnęło mnie tamto lato. Wyskakiwała z lekko urażoną miną i cienkim, zmoczonym ogonem. Kończyła ablucje z charakterystyczną sobie gracją pod klozetem, z którego deska odpadła lata temu i nikt nie pomyślał, że taki element mógłby się tu jeszcze przydać. Kotom było obojętne. Miały wyjebane. Szybko zajawiły się na starą, odpadającą boazerię, po której mogły się wspinać aż do wysokości zdrapanych naklejek z Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Wychodziłam z wanny i oddychałam wodą z aloesem. Uczyłam się oddychać na nowo i nie potrzebowałam do tego coacha.
⍟ ⍟ ⍟
Ten tekst dedykuję wszystkim tym, którzy pomogli mi tego lata. Moim przyjaciółkom, bez których nie byłabym tu gdzie jestem i już na pewno skończyłabym z ciężką nerwicą. Karen, która przekonała mnie, że moje koty są z Bronksu i kliknęła ten jeden link na Otodom, Karuszce, która tak naprawdę od zawsze wiedziała, Renanowi, agradeço-te muito por todas as caixas que você moveu para cima e para baixo nas escadas pra mim e por todas as conversas à beira do lago, Pani Dominice, która przyjęła mnie pod swój dach bez kaucji i bez pytań, Babci Anielce niech będzie Wieczne Odpoczywanie, A. za ogromną lekcję życia i lekcję tego, że nie paruje się ludzi po znakach zodiaku, Dawidowi za nauczenie mnie, kim tak naprawdę jest Baby Yoda i za to, że mogę być postacią z kreskówki. Moim kotom, Kikimorze i Korkinowi, za wszystkie kwiatki, których jeszcze nie zjedli i mojemu Pasierbowi za to, że przytula się ciepłą dupką.
Możecie mnie wyklikać tu:
Teresa
Podziwiam Cię. Kapitalny wpis, szybka i bardzo przyjemna lekturka :)
PolubieniePolubienie
Paula
Podziwiam Twój styl. Chetnie przeczytam resztę
PolubieniePolubienie
Sylwia
Podobają mi się te zdjęcia, które wstawiasz do każdego wpisu.
PolubieniePolubienie
Kaja
Widzę, że nie tylko mi biały kolor kojarzy się ze sterylnością. Przyjemnie było poczytać.
PolubieniePolubienie
Joanna
Otaczasz się pięknymi myślami…..Bardzo mi się to podoba. Pozdrawiam.
PolubieniePolubienie
Klaudia
Kolejny rewelacyjny tekst na Twoim blogu. Czyta się świetnie i naprawdę szybko. Może kiedyś dłuższa forma?
PolubieniePolubienie
Agnieszka
Dziś imieniny Agaty. Nie wiem czy obchodzisz i czy właśnie dziś ale życzenia zdrowia nie zaszkodzą nikomu. A Tobie jeszcze w dodatku pierwszej z wielu wydanych książek. Zbyszek
PolubieniePolubienie
Paulina
Jak zawsze, świetny tekst. Przyjemnie się Ciebie czyta
PolubieniePolubione przez 1 osoba
𝙰𝚐𝚊𝚝𝚊 𝚆𝚒𝚎𝚌𝚣𝚘𝚛𝚘𝚠𝚜𝚔𝚊
<3 !
PolubieniePolubienie
Ola
Masz to coś, świetny wpis – czekam na następne
PolubieniePolubione przez 1 osoba
𝙰𝚐𝚊𝚝𝚊 𝚆𝚒𝚎𝚌𝚣𝚘𝚛𝚘𝚠𝚜𝚔𝚊
Dziękuję :)
PolubieniePolubienie
𝙰𝚐𝚊𝚝𝚊 𝚆𝚒𝚎𝚌𝚣𝚘𝚛𝚘𝚠𝚜𝚔𝚊
I tutaj też dziękuję ;)
PolubieniePolubienie
Karina
Bardzo lubię czytać jak Twoje wpisy, ten jak zawsze genialny
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Magda
Pisz dalej <3 Wszystkiego dobrego!
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Kręci mnie życie
Podziwiam Twój styl. Tyle kreatywności, że mogłabyś obdzielić krakowski oddział Zwiazku Literatów. Przykład – szczękodzieło! Przypominam sobie „Pamiętnik z Powstania Warszawskiego” Mirona Białoszewskiego, który chłonąlem z zapartym tchem. Tak samo jest z Twoimi tekstami. Ciągle niespodzianki, lekki, ale dotykający spraw egzystencjalnych styl – to wielkie zalety Twojego pisania. Tak jak napisał(a) Scart: masz Talent, nie rozmień go!
PolubieniePolubione przez 2 ludzi
𝙰𝚐𝚊𝚝𝚊 𝚆𝚒𝚎𝚌𝚣𝚘𝚛𝚘𝚠𝚜𝚔𝚊
Dziękuję za to, co napisałeś :) Będę to sobie przypominać w trudniejszych momentach pisarskich :))
PolubieniePolubienie
Kręci mnie życie
Agata. Wolę być przydatny w szczęśliwych momentach. Widocznie mój komentarz jest przejawem chwilowej niedyspozycji 😄. Co absolutnie nie umniejsza Twojej wartości…
PolubieniePolubione przez 1 osoba
𝙰𝚐𝚊𝚝𝚊 𝚆𝚒𝚎𝚌𝚣𝚘𝚛𝚘𝚠𝚜𝚔𝚊
:DD Dobrze, odnotowałam :DD
PolubieniePolubienie
ultra
Zaczynamy Nowy Rok i nowe życie bez coacha, za to z oddanymi przyjaciółmi, którzy ratują marne życie.
Serdeczności
PolubieniePolubione przez 1 osoba
miedzianagora
Wyśmienite podsumowanie 2020. Wszystkiego dopełnia koniunkcja Jowisza z Saturnem 21 grudnia oraz wybuch Etny…
PolubieniePolubienie
𝙰𝚐𝚊𝚝𝚊 𝚆𝚒𝚎𝚌𝚣𝚘𝚛𝚘𝚠𝚜𝚔𝚊
Ahah ;DD Dużo dobrego, zaiste!
PolubieniePolubione przez 1 osoba
kryzab
Pisz,pisz,pisz! Po prostu pisz! Czytam…i jak bym jadła wszystkie naraz najlepsze dania świata, przedziwne i świetne uczucie.
PolubieniePolubione przez 2 ludzi
𝙰𝚐𝚊𝚝𝚊 𝚆𝚒𝚎𝚌𝚣𝚘𝚛𝚘𝚠𝚜𝚔𝚊
Dziękuję :*
PolubieniePolubienie
tropemniepodleglej
Apropos maści z mentolem życzę Ci na radosny czas Świąt i cały Boży rok 2021 „dip rilif” 😊
PolubieniePolubione przez 2 ludzi
𝙰𝚐𝚊𝚝𝚊 𝚆𝚒𝚎𝚌𝚣𝚘𝚛𝚘𝚠𝚜𝚔𝚊
Dziękii :)
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Bet
Cudnie piszesz. Ale wiesz, z największą przyjemnością przeczytałam treść dedykacji. Wspaniale jest mieć wokół siebie tak wiele Ludzi i Zwierzaków.
Powodzenia w Tyńcu!
PolubieniePolubione przez 4 ludzi
Tatul
Taniec w Tyńcu, to byłoby coś…
PolubieniePolubione przez 1 osoba
𝙰𝚐𝚊𝚝𝚊 𝚆𝚒𝚎𝚌𝚣𝚘𝚛𝚘𝚠𝚜𝚔𝚊
Ale to już było :))
PolubieniePolubione przez 1 osoba
𝙰𝚐𝚊𝚝𝚊 𝚆𝚒𝚎𝚌𝚣𝚘𝚛𝚘𝚠𝚜𝚔𝚊
Tak, tak, tak. To była najszczersza i najbardziej prawdziwa część tego tekstu i tego miesiąca. Dużo dobrego Tobie! :)
PolubieniePolubione przez 1 osoba
scart
Masz talent💚, nie rozmieni go.
PolubieniePolubione przez 2 ludzi
𝙰𝚐𝚊𝚝𝚊 𝚆𝚒𝚎𝚌𝚣𝚘𝚛𝚘𝚠𝚜𝚔𝚊
Bardzo, bardzo dziękuję <3 Dużo dobrego na Świętka i cały rok :))
PolubieniePolubienie
scart
Nie lubię „świąt”, takie to nienormalne?. A co do tego jak piszesz to przypomina mi to może Fouklnera, Marqueza, Cortazara?
Modna kiedyś iberoamerykańską.
STRUMIEŃ ŚWIADOMOŚCI. Ale specyficzny, Twój własny. Jesteś Kimś! 💟
PolubieniePolubione przez 3 ludzi
Tomasz Raginia
Dokładnie tak!
PolubieniePolubienie
𝙰𝚐𝚊𝚝𝚊 𝚆𝚒𝚎𝚌𝚣𝚘𝚛𝚘𝚠𝚜𝚔𝚊
<3 !
PolubieniePolubienie