
Może to właśnie jest miłość w czasach Tindera, miłość, która wyrosła z Pokolenia Ikea i przerosła swoją epokę. Błysk algorytmu, szybki haust powietrza między jednym lockdownem a kolejnym. Zamykasz oczy i odbijasz się od twardego drewna. Słyszysz swój krzyk. Nie brzmi jak ty. Tak dawno nie krzyczałaś, nie na zewnątrz. Do wewnątrz zdarzało ci się do noc, ale nie pozwalałaś sobie na akustykę. Dźwięk nie ma o co rezonować, leci w niebo i gubi się gdzieś w gałęziach.
Odbijasz się jeszcze raz. Tym razem nie krzyczysz. Ktoś przyciąga cię mocno, prawie tak mocno jak ziemia, która zbliża się i oddala. Rozpędzone perpetuum mobile. Luźna bluza kangurka, czujesz, że jest lekko skulkowana i lekko przepocona, ale to przyjemny zapach; ciepła, czegoś zapomnianego, schyłku dnia. To jeden z tych ciepłych, jesiennych dni, które zawsze występują w filmach, a tak rzadko w realu. Lecicie pod rozgrzane chmury i spadacie w kierunku mchu i waszych plecaków. Chyba boli cię ręka i brzuch. Nie wiesz, czy od krzyku, czy od śmiechu, czy od powrozu. Lecisz dalej, a twoje włosy i myśli porywa wiatr.
Może to jest właśnie to. Kiedy idziesz z ziomkiem z Tindera do lasu, znajdujecie tam powieszoną na drzewie huśtawkę i powróz. I chociaż pokusa jest ogromna, nie wieszasz się na powrozie, ani nie wieszasz tam jego.
Odbijacie się od grubego pnia do zapadnięcia zmroku i utraty tchu, do zresetowania myśli, wykasowania poprzedniego kodu. Huśtacie się tak wysoko, że nie masz już pokusy, żeby zeskoczyć, pogrzebać w plecaku i znaleźć w nim zjedzony w połowie jak czekolada Milka blister Xanaxu. O słodkie dziecię farmakologii. Nie masz ochoty, więc może to jest to.
Zapach jesieni uderza cię przy każdym powrocie do pnia, przy każdym skończonym kole, które zatacza się i okręca nad zboczem. Żuki przechodzą pod wami, błyskają w dogasającym słońcu jak karoseria samochodów. Kto by tu pamiętał o mieście. I ten moment, kiedy kasujecie sobie wzajemnie z telefonów konta na Tinderze, odinstalowujecie apkę, ścieracie linie papilarne z szybki. Chowacie do kieszeni, chcecie zapomnieć o świecie algorytmów, o cyfrowym rynku matrymonialnym. Nie myśleć, kiedy na niego wrócicie i kto komu pierwszy zryje głowę.
Wyrzucacie kasztany w kierunku miasta, jak z katapulty. Spadają, zataczając idealne łuki. Zastanawiasz się, jakie będą braki w tej układance. Komu brakuje empatii, komu opanowania? Ciekawe, czy komuś brakuje serca. Zaczynacie grać w grę, „kto komu pierwszy zrobi zwałę”. I tak bardzo przeczuwacie, że to się kiedyś stanie, że tym mocniej odbijacie się trampkami od pnia, kiedy do niego dolatujecie i tym wyżej zarzuca waszymi nogami nad zboczem. Kukiełki na wietrze. Świst wiatru w uszach. I zapach szybkiego, jesiennego powietrza. Spełnienie. Jeszcze nie czujesz, ale już wiesz, że tego wieczoru włosy będą ci pachnieć wiatrem i że wrócisz na Prądnik z liśćmi dębu zaczepionymi o potargane pasma. Nie uczeszesz się do rana, a spać pójdziesz w swetrze.
Wieczór zasklepia powoli niebo nad wami, jakby wykańczał je terpentyną. Gdyby ktoś robił wam teraz zdjęcia, nie potrzebowałby filtru z Instagrama “warm golden”. Równie dobrze to bóg mógłby robić wam zdjęcia jak dron, od góry, tylko wtedy nie złapałby waszych uśmiechów.
Piszcie, jak wrażenia?
Tym razem stosowałam tu tzw. „narzędzia pisarskie”. Coś z tego wyszło? Jetem na maksa ciekawa Waszych odczuć :)
Pola
Świetnie trafiony tekst. Myślę, że nasze czasy, czasy tindera, TikToka i innych są dziwne.
PolubieniePolubienie
Marzena
Ciekawe i przede wszystkim na czasie. Świetny tekst!
PolubieniePolubienie
Pola
Od wielu tekstów odczucia niezmienne. Piszesz bardzo dobrze. Może kiedyś jakaś dłuższa forma?
PolubieniePolubienie
Mati
Świetny tekst :) Pozdrawiam
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Piotrek
Ciekawie się czyta :) Najlepszego w Nowym Roku
PolubieniePolubione przez 1 osoba
figourban
Czytaj się to jak dobrą poezję-proszę kontynuować -masz talent…
PolubieniePolubienie
Olga
Wrażenia pozytywne :D świetny tekst
PolubieniePolubienie
George Dudzinsky
Najgorsze nie jest to że lubię to ale że nie mam pojęcia dlaczego … Mam nadzieję, że w refleksji, kolejce do okienka w skarbówce przyjdzie odpowiedź, myśl.
PolubieniePolubienie
Goria
lubię cię czytać, bardzo :) nie wiem, co to za narzędzia pisarskie, ale działają!
ja swoją drogą nigdy nie wiedziałam, o co chodzi z pokoleniem Ikea, co to właściwie jest – mimo że sama mam mniej niż trzydzieści lat. hm, może przejrzałam za mało internetów
PolubieniePolubione przez 1 osoba
𝙰𝚐𝚊𝚝𝚊 𝚆𝚒𝚎𝚌𝚣𝚘𝚛𝚘𝚠𝚜𝚔𝚊
Jest taka książka, ziomek najpierw pisał bloga na WordPressie, tak jak my, a potem napisał jedną, drugą, trzecią i czwartą książkę o Milenialsach, przygodnych relacjach, samotności, hajsie… Mimo wszystko, polecam to zobaczyć, nawet jeśli nie przeczytać całość ^^ Pozdrówki!
PolubieniePolubienie
Kamil
Miłość jesienią jest pełna nadziei. Niełatwo o niej pisać, ale warto dla niej żyć…
Nie zapomnij o nas, czekamy…
PolubieniePolubione przez 1 osoba
𝙰𝚐𝚊𝚝𝚊 𝚆𝚒𝚎𝚌𝚣𝚘𝚛𝚘𝚠𝚜𝚔𝚊
… :) ?
PolubieniePolubienie
whengirltravels
Pięknie. Jesień 2020.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
𝙰𝚐𝚊𝚝𝚊 𝚆𝚒𝚎𝚌𝚣𝚘𝚛𝚘𝚠𝚜𝚔𝚊
Yas :)
PolubieniePolubienie
𝙰𝚐𝚊𝚝𝚊 𝚆𝚒𝚎𝚌𝚣𝚘𝚛𝚘𝚠𝚜𝚔𝚊
Ahha, no właśnie :DD
PolubieniePolubienie
kryzab
Malujesz słowami. Najmniej ścieralna farba.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
𝙰𝚐𝚊𝚝𝚊 𝚆𝚒𝚎𝚌𝚣𝚘𝚛𝚘𝚠𝚜𝚔𝚊
Aleś to pięknie napisał :))
PolubieniePolubienie
kryzab
mini – poprawka. NAPISAŁAM . Kryzab – to babiszcze po prostu. Hej!
PolubieniePolubione przez 1 osoba
𝙰𝚐𝚊𝚝𝚊 𝚆𝚒𝚎𝚌𝚣𝚘𝚛𝚘𝚠𝚜𝚔𝚊
Ahha XDD Dzięki za uwzględnienie mojej płci :DD
PolubieniePolubienie
pozytywniezaczytana
Pisz dalej i więcej. A ten Twój fragment przypadł mi najbardziej do gustu: ” Wieczór zasklepia powoli niebo nad wami, jakby wykańczał je terpentyną”. Pozdrawiam ;)
PolubieniePolubione przez 1 osoba
𝙰𝚐𝚊𝚝𝚊 𝚆𝚒𝚎𝚌𝚣𝚘𝚛𝚘𝚠𝚜𝚔𝚊
D z i ę k u j ę :))
PolubieniePolubienie
George Dudzinsky
Hmm
PolubieniePolubienie
𝙰𝚐𝚊𝚝𝚊 𝚆𝚒𝚎𝚌𝚣𝚘𝚛𝚘𝚠𝚜𝚔𝚊
No cóż.. ;p
PolubieniePolubienie
kwroclawiak
Baaaaardzo mi przypadł do gustu koncept – żuki jak karoserie samochodów, tu las, tam Xanax w plecaku, Tinder i jego wzajemne kasowanie na rzecz celebrowania trwalszej relacji (choćby przez kilka tygodni, miesięcy – do zrycia bani) niż przygodny seks. I ta huśtawka – jakby się człowiek bujał pomiędzy dwoma światami, pomiędzy lasem a xanaxem i tak dalej i tak dalej.
Czytało się bardzo przyjemnie.
Pozdro!
PolubieniePolubione przez 2 ludzi
𝙰𝚐𝚊𝚝𝚊 𝚆𝚒𝚎𝚌𝚣𝚘𝚛𝚘𝚠𝚜𝚔𝚊
Hejkooo, nie było mnie chwilę :) Dziękuję, że to piszesz. To najlepsza ‚interpretacja’ i komentarz krytyczny tego tekstu for sure :) Zabij mnie, ale pamiętam o obiecanym kolażu dla Ciebie :))
PolubieniePolubienie
Tomasz Raginia
Nie tylko dziś, od dawna mam uczucie, że czytam tu powieść in statu nascendi…
PolubieniePolubione przez 1 osoba
𝙰𝚐𝚊𝚝𝚊 𝚆𝚒𝚎𝚌𝚣𝚘𝚛𝚘𝚠𝚜𝚔𝚊
Dziękuję, że to napisałeś <3
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Idzie Wiosna
a jakie odczucia? całkiem przyjemnie mi się czytało.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
𝙰𝚐𝚊𝚝𝚊 𝚆𝚒𝚎𝚌𝚣𝚘𝚛𝚘𝚠𝚜𝚔𝚊
Takie same były i moje. I się polecam, na ofkorskie :))
PolubieniePolubienie
Kamil
Oby c.d.n. :)
PolubieniePolubione przez 1 osoba
𝙰𝚐𝚊𝚝𝚊 𝚆𝚒𝚎𝚌𝚣𝚘𝚛𝚘𝚠𝚜𝚔𝚊
Mhm, czas pokaże, jak to się mówi :DD
PolubieniePolubienie
miedzianagora
Liście dęby zawsze spoko, jeszcze lepiej gdy są to asymetryczne liście wiązu. Mogą bardziej pasować do nastroju tego utworu :)
PolubieniePolubione przez 3 ludzi
𝙰𝚐𝚊𝚝𝚊 𝚆𝚒𝚎𝚌𝚣𝚘𝚛𝚘𝚠𝚜𝚔𝚊
Mhm, ładna ta myśl ^^
PolubieniePolubione przez 1 osoba
tropemniepodleglej
Jedno ‚i” uciekło z farmakologii ;)
PolubieniePolubione przez 2 ludzi
𝙰𝚐𝚊𝚝𝚊 𝚆𝚒𝚎𝚌𝚣𝚘𝚛𝚘𝚠𝚜𝚔𝚊
Aaa! Przyłapałeś mnie :’DD
PolubieniePolubione przez 1 osoba
tropemniepodleglej
Bez spiny, i tak piszesz bardzo poprawnie, więc można śmiało delektować się Twoją pisaną polszczyzną. 🇵🇱
PolubieniePolubienie