
/ fot. S_sylwia™
Najtrudniej jest znaleźć czas dla siebie. Odstawić kota, odłożyć myszki, piórka, włączyć lampę solną, nastawić pokój na 432 Hz.
Kot zawsze osiada w nogach. To miłe. Układa się w kształt kamienia, przytrzymuje kołdrę, opatula szczelni nogi. Gorąco. Co noc gorąco. Lato w mieście, słońce spadające po betonie, załamujące się w kałużach na dole. Kot sąsiadów wychodzi co rano na spacer. Szoruje brzuchem po ziemi. Ogon faluje nisko wśród liści jak przyczajony wąż. Puchaty Brytyjczyk z jakiejś podwarszawskiej hodowli. Ma drapak na 160cm i myśli, że jest jednym kotem na świecie.
☾ Kwarantanna leci dalej jak minutnik w telefonie. Moja kotka leży na biurku. Dymna dachówka z ukruszonym zębem i zaropiałą spojówką. Rozpycha się. Zapiera tylnymi łapami, bokiem wgniata w kompa. Walczy o przestrzeń dla snu. Lubi siadać tyłkiem na klawiaturze i lubi pić wodę z mydlinami z brodzika. Ciekawe, czy kiedy odbija jej się nocami, puszcza małe, lśniące bańki z pyszczka? Rano witają nas idealnie symetryczne łapki odbite w czarnej ziemi, uniwersalnej do wszystkich kwiatów, przekonywała laseczka w Galerii Krakowskiej. Miała suche palce, czarne paznokcie i wygląd osoby, która chwilę temu uzależniła się od metamfetaminy.
Kiedyś miałam do czego tęsknić. Do tych nocy, kiedy alkohol wlewał się do mieszkań oknami, kiedy kiepowaliśmy petami w noc. Okna były zawsze otwarte, o drzwiach nikt nie pamiętał. Gorzej, że o gazie w kuchni tak samo. Pamięć krótkotrwała zresetowana przez melanże. Melanż gonił melanż i nie dało się ich prześcignąć. Do teraz zastanawiam się, jaki był fenomen tamtych czasów? Studenckiej i post-studenckiej dzikości, przeżywania, doznawania i gromadzenia doświadczeń. Gdybym teraz miała przeżyć to wszystko jeszcze raz, umarłabym. Gdybym miała żyć, nie przeżywszy tego wszystkiego, nie żyłabym. Czasami filozofia jest jedynym językiem.
☾ Kwarantanna leci dalej. Tatuatorki mają coraz cieńsze igły i umieją wyrezać coraz bardziej dokładne liście na nogach, kwiaty na rękach, literki na nadgarstkach. Życie w czasach pandemii to jak życie w galeriach sztuki. Ludzie pozamykani w domach mają czas na przemeblowania, weekendowe wypady do Ikei, przybijanie makram do ścian, oplatanie szaf światełkami, drapowanie bluszczu na balkonie. Wszyscy żyją pod fizycznymi adresami i adresami kont na Instagramie. Szkolenia z Instagrama sprzedają się najgorzej, bo każdy już sam wie, skąd najlepiej kopiować hasztagi i że nie wejdzie więcej niż 30. Pstrykają serduszkami na oślep. Czasem łapię się z zachwytem nad jakimś zdjęciem, a potem widzę pod nim serduszko, wyklikane wcześniej przeze mnie.
W śmietniku tego bloku kartony z Pizzy Loft, eko pudełka z cateringów dietetycznych. Kuleczki ciecierzycy przyklejone do ścianek kontenera. Kawałki łańcuchów choinkowych, wiaderka po promocyjnych karmach Royal Canin. Nasz kot poluje dla przyjemności. Zagryza pluszowe myszki, dziurawi pazurkami worki śmieciowe, wjeżdża ślizgiem do salonu. Wykopuje ziemię z doniczek, a w nocy mruczy, kiedy się ją niechcący dotknie. Czy to jest to życie do którego się tęskni?
Pytanie do Was
Tosia
Kwarantanna pozwoliła dla niektórych ludzi zobaczyć że oprócz pracy maja życie i trochę zwolnic :)) fajnie jakby kwarantanna była ciągle ale bez konsekwencji finansowych i zdrowotnych.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
𝙰𝚐𝚊𝚝𝚊 𝚆𝚒𝚎𝚌𝚣𝚘𝚛𝚘𝚠𝚜𝚔𝚊
Czasem mówię to samo :DD czasem nie :DD
PolubieniePolubienie
Bl8g - blog Marata Dakunina
z Czasem jest problem zawsze
najbardziej gdy się ma cały czas dla siebie, cały czas wolny
wtedy z tej wolności można strugać coś do woli
najlepiej z pożytkiem
dla innych :)
pozdrawiam M
PolubieniePolubienie
Agata Wieczorowska
Dużo dobrego! :)
PolubieniePolubienie
Martinus
Ludzie z tęsknotami mają problem. I to zdanie można rozważać na dwa sposoby: po pierwsze ludzie mają problem ze swymi tęsknotami, po drugie ludzie przez tęsknoty mają problem. Skąd się bierze tęsknota? Z braku. Z niedostępności przedmiotu swych tęsknych westchnień. Tęsknota jest pouczająca: uświadamia na czym nam zależy, ćwiczy cnotę cierpliwości (jeśli jest szansa powrotu do obiektu westchnień), każe oswajać poczucie straty (jeśli ów obiekt jest trwale poza zasięgiem). Generalnie jednak, jest to uczucie destrukcyjne, budzące frustrację i często kreujące mylne wyobrażenia o wytęsknionym przedmiocie, idące w stronę idealizacji i upiększania. A potem, jeśli dane będzie komuś wrócić do tego, za czym tęsknił, często spotyka go rozczarowanie, pt. „inaczej to pamiętałem”. Rozwiązaniem mogłaby być postawa stoicka, czyli studzenie emocji, opanowanie uczuć. Wiadomo, nie da się ich okiełznać siłą woli, czy mocą rozumu – są niezależne od nas, ale chodzi o to, by nie zawładnęły nami i naszymi decyzjami. Zatem z jednej strony wspomnienie czegoś niedostępnego, owiane miłymi skojarzeniami, z drugiej powściągliwość i dystans wobec nieracjonalnych podszeptów naszej uczuciowej sfery. Kto tęskni, cierpi. A cierpienia należy unikać. Nurzanie się w tęsknotach, zadręczanie wyidealizowanymi obrazami, a już znajdywanie w tym upodobania, jest zwyczajnie niezdrowe. Należy żyć bieżącym czasem i ze stosowną przezornością wyglądać w przyszłość. Wiem, wiem – zaraz ktoś się oburzy; jak mogę odrzucać tęsknotę za bliską osobą, nostalgię za ojczyzną, za rodzinnym domem, za dawną pasją, itp. Otóż odrzucenie, czy wygaszenie tęsknoty, nie zmieni ważności tych osób, wartości miejsc i czynności. Natomiast pozwoli lepiej radzić sobie z czasem, na jaki zmuszeni jesteśmy być od tego wszystkiego daleko.
PolubieniePolubienie
Agata Wieczorowska
To z jakiegoś poradnika? ;)
PolubieniePolubienie
Martinus
Jeśli poradnikiem można określić przeczytane kiedyś teksty filozoficzne, to tak. W końcu starożytni stoicy pouczając jak żyć, czym żyć, a czego się wystrzegać, niejako dawali rady i swoiste instrukcje obsługi człowieka, głównie siebie ;)
PolubieniePolubione przez 1 osoba
𝙰𝚐𝚊𝚝𝚊 𝚆𝚒𝚎𝚌𝚣𝚘𝚛𝚘𝚠𝚜𝚔𝚊
Oki dokey :)
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Tatul
Dostrzegamy nawet szczególiki, które kiedyś umykały nam z pola widzenia.
Mamy więcej czasu na przemyślenia, na powrót do wspomnień, a to może również wzbogacać naszą wiedzę o sobie samym.
Wszystko ma swoją złą i dobrą stronę
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Agata Wieczorowska
Dokładnie to!
PolubieniePolubienie
spzd
będe tęsknić do tych tygodni u brata z całą rodziną, i do tych dni kiedy ferajna była u mnie – z rozrzewnieniem, co nie oznacza, że chciałabym powtórki :)
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Agata Wieczorowska
Rozumiem w pełni i całościowo :DD
PolubieniePolubienie
Pani Optymistka ( slowemzapisane )
Niby jesteśmy pozamykani ale ja odnoszę wrażenie że mam znacznie mniej czasu niż wcześniej. Zamiast pracy doszły mi wykonywanie lekcji zdalnych z synem. Młody jest teraz cały czas w domu co przyczynia się do bałaganu, braku skupienia oraz wymyślaniu nowych dać żeby tylko zjadł :)
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Agata Wieczorowska
Boże, ja mam podobnie. Siedzę w domu i niby odchodzi mi cały czas na dojazdy i powroty do tego domu, ale z drugiej strony czasu wcale nie jest więcej. I tu właśnie paradoks ^^ Mój czas pochłania nadaktywny, 5-miesięczny kotek, ale żeby aż tyle? :OO
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Pani Optymistka ( slowemzapisane )
Koty chyba też uważają, że w takiej sytuacji powinniśmy mieć dla nich więcej czasu :) Nasz Louis wręcz domaga się więcej uwagi.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
𝙰𝚐𝚊𝚝𝚊 𝚆𝚒𝚎𝚌𝚣𝚘𝚛𝚘𝚠𝚜𝚔𝚊
Ahaha :DDD no i dobrze, niech korzystają :DD
PolubieniePolubienie
Zajęta Mama
Owszem, jest i będzie za czym tęsknić. Teraz jest czas, by życie zatrzymać w stopklatce, słowie i artystycznej fotografii. Zakłdając rodzinę zmienia się kąt widzenia, potrzeby i priorytety, to inny etap, bardzo intensywny. Dlatego warto teraz upajać się szczególami, obserwować ludzi i świat, domniemywać jak jest i będzie. Twoje spojrzenie jest piękne i zamknięte w pięknej kompozycji. Czyta się wspaniale. Dla mnie uczta. Pozdrawiam☺
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Agata Wieczorowska
Bardzo mi miło i bardzo dziękuję :* Dużo energii, radości i siły z rodziną. Bo wiem, że rodzina pochłania ich dużo :DD
PolubieniePolubienie
Bet
Ale zdjęcie! Urocze i smakowite:)) Pozdrowienia dla fotografki i modelki!
Kwarantanna była uciążliwa i dołująca gdy trwała, ale teraz trochę za nią tęsknię. Kto zrozumie kobietę?
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Agata Wieczorowska
Ja rozumiem to tęsknienie. W trakcie kwarantanny wszystko jest jakby bardziej „wsobne”, introwertyczne, schowane i tak dużo bardziej prawdziwe. Ja dalej lubię sobie posiedzieć na kwadracie i popisać <3
PolubieniePolubienie