
/ fot. Pepa na rejonie
Nigdy nie myślałam, że przyjdzie mi się wyprowadzić dwa razy spod tego samego adresu.
Pani Bogusia odpowiadała na moje „dzień dobry” tylko po tym, jak Pepa przybiegała do mnie na ocieranie się policzkiem o rękę. Zazwyczaj pachniała wilgotną ziemią i czymś woskowym, jakby starym różańcem. Nie wyglądała na świat przez okna osiatkowanego balkonu, wychodziła do ogródka, sunęła miękko między grządkami. Sikała i defekowała się zawsze w te sąsiadki z lewej, nigdy nie widziałam ją wygiętą w fekalny łuk nad grządkami pani Bogusi. Pani Bogusi nigdy nie działał komputer, ale nie udało mi się uchwycić natury problemu. Mało kto segregował tu śmieci, kontener na „odpady zmieszane” zawsze wybuchał workami, płaty tektury gniły pod nogami. Ktoś widział zdjęcia Pepy na moim IG i pisał: bezdomna? Pisałam: nie, po prostu wyszła sobie na ganek. I pisał: biedna. Nie było co pisać dalej.

Zakochałam się w tym adresie, zakochałam w tamtym lecie na Beliny i krzewie dzikich róż pukającym w okno. Mam zamknięte to lato w kilku plikach mp3, w kilku kawałkach na Youtubie i kilku pudełkach po herbacie. Tym razem nie doczekałam lata. Postanowiłam wziąć kota. Kot sprawi że, siłą rzeczy, stanę się bardziej osiadła i nie będę skakać z jednej kamienicy na drugą. W czasach pandemii właściciele mieszkań oszaleli. Wystarczył jeden telefon z zapytaniem o ofertę, żeby potem słali smsy z propozycjami wyjazdu do Ikei, żeby chcieli zrywać ze ścian panele grzewcze i wstawiać piec gazowy, żeby przepisywali całą ofertę najmu na kolanie. Widziałam tyle balkonów i języczków teściowej na parapetach, tyle wydeptanych parkietów i plastikowych suszarek na naczynia. Wyszłam z Instagrama. Okazało się, że nie każdy ma monsterę monkey mask w podwieszanym kwietniku.

Maj okazuje się być najzimniejszym miesiącem, echo inaczej biega po pustych pokojach, a rysy na ścianach schodzą po przeciągnięciu gumką do wycierania. Kiedy się wyprowadzasz przed wakacjami i po korona wirusie, właściciel nawet nie odświeża oferty na Gumtree. Ludzie siedzą, czekają aż potanieją kredyty i spadną ceny nieruchomości, rozsadzają monstery, tak na wszelki wypadek, i masowo adoptują koty z fundacji (tylko ci którzy mogą sobie pozwolić na osiatkowanie balkonu; administracyjnie i estetycznie). Ciekawe, czy kiedy korona wirus wygaśnie i świat rozpędzi się na nowo, czy te koty dalej będą leżały na kolanach i mrużyły oczy, patrząc jak przekładają się strony książki.
skowronpisze
Ojojoj, nie ma to jak koty i książki :)
Pozdrawiam bardzo serdecznie!
PolubieniePolubione przez 1 osoba
𝙰𝚐𝚊𝚝𝚊 𝚆𝚒𝚎𝚌𝚣𝚘𝚛𝚘𝚠𝚜𝚔𝚊
Koty i książki to życie, zgadzam się mocno <3
PolubieniePolubione przez 1 osoba
tropemniepodleglej
😃
PolubieniePolubione przez 1 osoba
𝙰𝚐𝚊𝚝𝚊 𝚆𝚒𝚎𝚌𝚣𝚘𝚛𝚘𝚠𝚜𝚔𝚊
♥
PolubieniePolubione przez 1 osoba
tropemniepodleglej
Nie mamy kota domowego, ale za to na naszą łąkę za domem przychodzą na łowy dachowce z całej okolicy i najczęściej nie wracają o pustym pyszczku ;) Przy okazji użyźniają nam ogródek. Amatorów na „nasze” nornice jest więcej. A to jeż, a to sowa :) .
Twój kocisław też należy do łownych?
PolubieniePolubione przez 1 osoba
𝙰𝚐𝚊𝚝𝚊 𝚆𝚒𝚎𝚌𝚣𝚘𝚛𝚘𝚠𝚜𝚔𝚊
Mój kocisław poluje wyłącznie na terenie mieszkania :DD Najważniejsze, że „użyźniają” :DD
PolubieniePolubione przez 1 osoba
tropemniepodleglej
Życzymy licznych trofeów ;)
PolubieniePolubione przez 1 osoba
𝙰𝚐𝚊𝚝𝚊 𝚆𝚒𝚎𝚌𝚣𝚘𝚛𝚘𝚠𝚜𝚔𝚊
:DDD
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Teresa
Piękny kotek. „:) .
PolubieniePolubione przez 2 ludzi
Agata Wieczorowska
<3
PolubieniePolubienie
agrlczk
Kochany kot! i szczęśliwy, bo może biegać po podwórku! :) cudownego dnia!
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Agata Wieczorowska
Dokładnie! Chociaż Pepa nie „biega”, ona raczej „sunie majestatycznie” ;DD
PolubieniePolubienie
Śpiew ptaka
Skończył się maj i zaczął się piękny czerwiec. Mój kochany miesiąc.
PolubieniePolubione przez 2 ludzi
Agata Wieczorowska
<3 !
PolubieniePolubione przez 1 osoba
kaas282
Zapach wosku, różańca,nagle przywołał wspomnienia mojej śp. babci. Tak to też kiedyś odczuwałam….Kot w zasadzie jest zwierzęciem wychodzącym, kiedyś miałam koty i zawsze wracały, choć jeden się zbiesił i uciekł, meldując się do sąsiadki, która miała ogródek….Oby ludzie po tej feerii straszenia (bo koronawirus był, jest i będzie), nadal hołubili zwierzaki i je kochali, bo nikt nie potrafi równie pięknie doceniać miłości
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Agata Wieczorowska
Kot wychodzący to, moim zdaniem, szczyt gatunku. Najgorzej jak ludzie traktują koty jak maskotki, ubierają w ubranka, zakratowują w domach, obcinają pazury… ;__;
PolubieniePolubienie
My Name
Takie ładne zdjęcia Pepy że przypomina mi się japońska bajka Ruchomy zamek Hauru że skrzyżowaniem Doliny Muminków ;-)
Wszystkie zdjęcia piękne ty robiłaś??
A poezja ocieka kremem jak te ciastka które kupiłem na dzień matki ;-)
Ale widzę że dzisiaj była stonowana a przynajmniej w 85 % procent
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Agata Wieczorowska
Ahhaha :DD Nie wiem, o co chodzi z tą poezją, a boję się dopytywać ;DD Wszystkie foty Pepy, potwierdzam, moje, chociaż sama kotka, niestety, nie moja ;)
PolubieniePolubienie
Zillka
Miąchałabym Pepę bez opamiętania dniami i nocami, to miękkie, rude futerko aż się prosi o miłosny terroryzm! :3 Ale polecam drugiego kota! Dwa koty to idealny kot – potwierdzone info :D „Fekalny łuk” mnie rozbroił, będę o tym myśleć już zawsze, jak któreś z moich chonky-kup wlezie do kuwety. Rozbawiło mnie to jak cholera :’D
Przeprowadzki zazdroszczę, one może i są uciążliwe, ale odświeżające. Mnie już dopada sentyment, że chociaż studia za mną, chodzę ciągle tymi samymi chodnikami, co na wykłady z ‚młodzieńczych lat’. A jak jeszcze mijam cukiernię, w której się kupowało gorące pizzerki, noo, wjeżdża Wietnam, +50 do wieku; starcze westchnienie obowiązkowe :’D
Yo! ;)
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Agata Wieczorowska
No właśnie, tak podejrzewam, że dwa koty to stan idealny. Muszę tylko jeszcze przekonać do tej wizji obecnego kociego tatę ;DD Moje kitku bardzo ładny łuk fekalny robi, aż nie da się nie dostrzec i nie opisać. Samego i dużo dobrego! :)
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Renata Winczewska
Szczęśliwy kot, który może wyjść z domu! Ludzie nie rozumieją, a sami dostają pier…a siedząc tydzień w domu.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
wujek Zdzisiek
zaiste ciekawe, że ba.. przepraszam… kobiety płci przeciwnej, są w stanie zwracać uwagę na takie drobiazgi no i też dwudziesty pierwszy wiek i luka pokoleniowa – pliki mp3, instagram i jutub wydają się dla Pani tym, czym dla mnie czarne płyty i wyblakłe zdjęcia; kiedyś uznałbym, że to smutne, a teraz to mnie to mało obchodzi, bo jak wiadomo de gustibus non disputandum est;
powodzenia z kotem – zwierzę to bezsprzecznie dobry przyjaciel, jak stwierdziła bohaterka pewnego polskiego filmu „zwierzęta są lepsze od ludzi, bo umią kochać za nic” [cytat dosłowny- sic]
daj Boże wszakże, żeby wróciła normalność i stopy procentowe poszły w górę premiując jak dawniej uczciwych ciułaczy, a nie wiecznych pożyczkobiorców
zdrowia Pani
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Tatul
Stopy procentowe jednak obniżono podgrzewając popyt jako antidotum na skutki krachu gospodarczego. Nic tylko wydawać, w tym i na mieszkania…
Ciekawe dlaczego kotka defekuje tylko u jednej sąsiadki. Może ta druga rozsypuje na obsianych grządkach pokrojone skórki cytryny?
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Agata Wieczorowska
Skórki cytryn zapobiegają fekalnym zakusom kotów? ;>
PolubieniePolubienie
Tatul
Takie teorie pojawiają się w poradnictwie internetowym
PolubieniePolubienie
Agata Wieczorowska
XDD
PolubieniePolubienie
Agata Wieczorowska
Zdrowia i duuużo dobrego! Koty są zaiste super i ja już nie wyobrażam sobie życia bez mojego czarnego potworka ;DD
PolubieniePolubienie
Bet
Ależ Ty masz talent! I do pisania i do przeprowadzek:))
Uroczy tekst, powiało chłodem ale może to sugestia tytułem?
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Agata Wieczorowska
Dziękuję za miłe słowa :) Ups, miało nie powiać ^^
PolubieniePolubienie
Maria Bereziak
Witaj,
Bardzo miło mi było u Ciebie!
Ciekawa jestem czy ludzka miłość w czasie pandemii do zwierząt z czasem im nie przejdzie?
No cóż jestem dobrej myśli.
Pozdrawiam Cię serdecznie
Marysia
PolubieniePolubione przez 2 ludzi
Agata Wieczorowska
Ja też mam nadzieję, że wszystko zaadoptowane w tym czasie koty, psy i przygarnięte świnki morskie pozostaną z nowymi właścicielami także po ustaniu pandemii. Trzymam za nich kciuki! :)
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Zib
Dobrze ze głupota nie boli, koronawirus NIE ZNIKNIE. Jest tu już setki lat, a może dłużej niż my, ludzie. I będzie nadal.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
tropemniepodleglej
Parafrazując Joyce,a – każdy mieszka na stałe między jedną a drugą przeprowadzką ;) Nasz rekord to 5 razy w ciągu 4 lat. Powodzenia :)
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Agata Wieczorowska
Eh, niestety mnie nie przebiliście ;___; Ja przeprowadzałam się 5x w trakcie 1,5 roku, ale już mam nadzieję osiąść ^^ Pozdrówki!
PolubieniePolubione przez 1 osoba
tropemniepodleglej
Rzeczywiście wysoko ustawiłaś poprzeczkę ;) Szacunek! My za to naszą odyseję zaczęliśmy w trójkę, a skończyliśmy w piątkę :)
Tobie życzymy również szczęśliwego dobicia do swojej Itaki. Pozdrawiamy!
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Agata Wieczorowska
Ale Wam super, wielkie pozdrówki dla Was :*
PolubieniePolubienie