Diler samochodów.

Wolski

/ fot. S_sylwia™

Kiedyś były słowa, drobne w kieszeni, lody cytrynowe. Trzask zapalniczki i lipiec w sercu. Kiedyś zdania wylewały się ze mnie. To było jak fizjologia noworodka. Prosta, intensywna i wyczekiwana. Teraz za dużo osób pisze ze mną teksty, za dużo radzi, za bardzo steruje kciukami.

Drzewa za oknem wyglądają jak niewykształcone do końca ludzkie embriony poprzyczepiane do gałęzi albo po prostu sąsiad wali ayuascę u dołu na grillu. Nie słyszy przez telefon i zawsze zapomina o rachunkach. Pies ma borderline, podgryza palce i nigdy nie pozwala się głaskać. Nazywa się po ulubionej kawie, chociaż wygląda jak czarka cykuty. Nie zdążę zasnąć na szybie 152, Bagatela już dzwoni mi w uszach szczękiem drzwi i szkła.

Pałace ze szkła stoją w innych dzielnicach. Tu mi za dobrze. Ściany przypominają o wszystkich ubraniach, których nie założyłam, a przestrzeń mieści w sobie wszystkie wcześniejsze  strychy tego miasta. I tak wchodzę na Gumtree. Czerwiec – wrzesień szczyt sezonu. Nerwica nie wybiera, lekarstwo nie rośnie w tej szerokości geograficznej i nie nazywa się Afrykański Korzeń Snów. Lekarz co miesiąc w lepszej formie, tylko co miesiąc inna specjalność.

Korporacja stoi aż do rozjebania, 8 – 17. Z przerwą na promienie słońca i lampy do paznokci, z przerwą na gołębie roztrzaskane o Wieżę Mariacką i pudle wystrzyżone na Sfinksy na zdjęciach z iphone’ów. W głowie wciąż mam sporo złego rapu, a wiek nie wyleczył mnie z tęsknot za patologią. Nie ma co pisać dedykacji i kogo pozdrawiać z okładki albumu.

Niezadowolone dziewczyny nigdy nie nauczą się malować równo ust i zawsze będą kupowały błyszczyki w Rossmanie. Łamię igłę na sukience w cekiny, język na zapomnianych słowach, głowę o ściany. Nauczyłam się nie całować pochopnie cudzych ścian i pamiętać, gdzie mieszka ziomek od gładzi szpachlowej. W lipcu słowo diler kojarzy się tylko z Peugeotem. Liczę, że ten lipiec nie przejdzie w listopad i że zostanie coś do grudnia. Szkoda, że prawdziwe lata lecą między akademickimi i że na klawiaturze nie widać już „m”.

Budzą mnie nawet nie złe sny i przypomnienia z Allegro, co dziobate ptaki rozbijające się o szyby. Właściciel wiesza stare płyty CV i poluje na dzięcioła. Piętro nad nim witam pierwszego pająka bez zdziwienia i zasuszam go w Houellebecqu, którego chętnie pożyczę, a jeszcze chętniej zapomnę.

Moje teksty znowu są przypisami do życia. Kiedy uderzy psychoza i tak wszyscy będą czytać co trzecie słowo od tyłu wspak i przestawiać zegarki na czas zimowy. Ciekawe, czy zmarznięte ptaki będą się przebijały przez szyby.

Tekst napisałam w czerwcu, pod Lasem Wolskim.
Wtedy naprawdę jest tam pięknie.

29 myśli na temat “Diler samochodów.

  1. bzymbzymk

    A i jeszcze dodam, że pieprzone psy ( na których tle polaki są absolutnie chorzy psychicznie) i dydnienie np. dzwonów kościołów. To tzw – mechanizm księgi wycia – wszystko wyje/hałasuje itd…tworząc i zniekształcając matrycę przychylną dla pijawek energetycznych. Crowley o tym wiele napisał. Psy bym wszystkie pozabijał. Zostawił bym rybki w akwarium. Generalnie to bym pozabijał wszystko co mi w jakiś sposób nie odpowiada. Poza dziewczynami, techno music i narkotykami niewiele by zostało :P… A mieszkając w monarchicznym Krakau to już w ogóle hardcore jest:)

    Polubienie

      1. bzymbzymk

        Psy to biologiczna broń akustyczna. W Szwecji np. nie ma takiej opcji żeby 10 osób wzięło sobie po 10 psów i żeby one szczekały 24h. Może nie tyle co bym zabijał psy, co zabroniłbym ich posiadania przede wszystkim polakom. Pies (każdy) powinien zostać wytresowany. Pies którego jedynym zadaniem jest szczekanie 24h ( doprowadza to do kurwicy) nie powinien mieć miejsca bytu, podobnie jak właściciele dopuszczający się takich zachowań. Następne w kolejce koguty. Posiadanie psów powinno być regulowane. Wybuduj sobie dom i daj mi adres. wynajmę chałupę i zakwateruje do niej 15 psów i pozostawie samym sobie:) To tylko kwestia czasu zanim zmieniłabyś podejście. Anglicy czy Szwedzi bardzo dbają o psy i nie są one w takim stopniu pojebane i szczekające jak polskie. Polaki poza tym kochają hałas. Piły mechaniczne, kosiarki, psy, koguty i inne. 24h jak najwięcej jak najgłośniej. Dlatego też w świecie są pogardzani ze względu na swoje zachowania IMHO. Pozdrawiam;) Narkotyki bym zostawił jak najbardziej :P Dziś mija 3 dzień jak dochodzę do siebie po morfinie iv ;)

        Polubienie

  2. bzymbzymk

    Rzeczywiście ptaki rozbijające się o szybę to występujące zjawisko ( ostrzeżenie/pogróżki) a co do pająków to często występujący motyw w np. przebudzaniu się. Widzi się wówczas pająka na granicy ( bordeline) snu i jawy. Co gorsze w trakcie snu ( którego się nie pamięta) jest się w ich otoczeniu. Odnośnie ptaków …https://pl.wikipedia.org/wiki/Asag
    Symbolika ptaków/orłów/lwów to w zasadzie rzeczywiste istoty lub ich personifikacja pochodząca z gwiazdozbiorów (Orzeł/Lew/Łabędź-krzyż) .

    https://www.aliendisc.net/ubbthreads.php/topics/14548/the-purpose-of-life-on-earth-to-kill-everything-related-to-the-catholi#Post14548

    Generalnie to prawdopodobnie 2 Listopada będzie jakieś wydarzenie związane z Koreą Północną lub właśnie inwazją z gwiazdozbioru Orła… To się tylko tak wydaje, że jakieś niepokojące nas zjawiska odbieramy na zasadzie ” przypadku” niestety to jebany chaos deterministyczny, całkowicie deterministyczny a RoSSmann to SS Mann hehehe. Pozdrawiam. Jeżeli wydaje ci się, że życie w zgiełku miasta jest zjebane to wybierz się daleko poza, obserwując gwiazdy i komunikując się z przybyszami z nich. Wpadnięcie w kakę w tym przypadku to już droga bez powrotu :) Jednym słowem marzeniem normalnego to full 100% anihilation :)

    Polubienie

      1. bzymbzymk

        Wchodzisz wchodzisz:P ta maska królicza którą masz znam osobę, która widziała ten byt. Mała postać z mitologii majów bardzo niebezpieczna i demoniczna, gruchotająca kości w masce właśnie królika…

        Polubienie

      2. bzymbzymk

        Zwierzęta nie są stworzeniem wykreowanym bez przyczyny. Są to stworzenia mające przede wszystkim potęgować kwestie wywodzące się z praktyk okultystycznie. Polaki całkowicie nieświadome stworzyły sobie samo napędzająca się magię chaosu i magię wycia którą potęgują właśnie zwierzęta. Są zwierzęta typu Krowy mające pozytywe cechy ale np. psy czy koguty to już w sensie ezoterycznym gatunek inwazyjny dla człowieka ( a nie friends IMHO) podobnie jak koty. Mieszkając za granicą nigdy nie usłyszałem szczekającego psa/psów 24h w Polsce? szaleństwo. Choroba umysłowa zwierząt i ich właścicieli. Co gorsza wszędzie jest tak samo.

        Polubienie

  3. Zib

    Ptakom czasem warto otworzyć, choć będą pukać po nocy w szybę do skutku… A pięknie jest zawsze, a może prawie zawsze gdy się Ciebie czyta. Bez względu na Włoskiego albo Wolę i las. A borderlina chyba ma nie tylko pies i nie tylko korpo!
    Pozdrawiam jak zwykle❤

    Polubienie

      1. Zib

        Tak wiem, znam kilka borderek ale żadnego psa 😻. To paskudna choroba, chyba jedna z gorszych😢 trudno być blisko takiej osoby. Ale trzeba😲

        Polubienie

  4. Siątka

    Podczas czytania miałam co najmniej naście razy wielka ochotę dowiedzieć się „dlaczego”, 🙄😊 oraz „a co a co” hi hi, czy to był tekst większej całości? Fajnie się czyta, nie wszystko rozumiem, z powodu wieku? 🤔 A może za mało danych, pozdrawiaaaam

    Polubione przez 2 ludzi

Dodaj komentarz

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.