Siatki z Lewiatana.

p1010046ii

/ fot. Karolina Chaja, Szpitalna

Szczerze? Tak, przeszkadza mi jej wygląd glonojada. Po co w ogóle malować usta, kiedy można malować obrazy?

Sztuka w tym mieście skończyła się na Felicjanek. Kamienice trują dymem, miasto smogiem, Ruczaj jeszcze wali cygara, a Bronowice z bongo. DMT dla ubogich tylko przez sen, ale kopie co noc. Szczególnie jak cię budzi parę razy i sobie zapiszesz w notesie. W Tigerze lampki po 6 złotych bez baterii. Nakrapią cały pokój wirującą psychodelą i rzucą księżyc na ścianę, jak się postarasz, może nawet sięgnąć balkonu sąsiadów. Byle nie dostali padaczki, bo na to są potem osobne leki.

Przypadkiem przelatuje mi nad głową trójkąt nieba. Jest sobota, wjeżdżam tramwajem do tunelu Galerii Krakowskiej. Zdziwił mnie ten widok, jakbym trafiła do jakieś odległej destynacji turystycznej. W opowiadaniu, które ostatnio pisałam, Word tak skuteczne poprawiał to słowo, że drukiem poszło Islandia to sztos destylacja. Dobrze, że nakład raczej kolekcjonerski i zawsze będzie co zwinąć na blanta.

Moi bohaterowi i tak rzadko bywają trzeźwi, a jeśli już, to poza fabułą. Raczej nie będą mi za to dziękować. Na Tinderze kupują miłość, na Instagramie lajki. Na Facebooku zakładają konta cyborgom z różą w zębach. Marka osobista, ona się śmieje, on klika. Słabe hasła jak z krzyżówki w Teleexpresie. Dzięki, piona. Ja nigdy nie wysiadam na Politechnice.

Przed ekranem siedzę po 11 godzin i ból kręgosłupa. Gram na loopie Taco Hemingwaya, około środy już nie wiem, o czym rapuje. Biały proch ci leci na czarne szpilki, pewnie wciągasz biel jak kiedyś wciągałaś Big MilkiZa to nauczyłam się przedzielać tabletkę na pół. Teraz co rano ta sama ilość substancji czynnej. „Zwała” odchodzi do słownika zapomnianych neologizmów. Gdyby ktoś wbił mi w udo gwóźdź, nawet bym nie poczuła. Skontaktuj się z lekarzem, jeśli działanie leku jest zbyt silne lub zbyt słabe. Lekarz nie odbiera drugi miesiąc. Pewnie sam przedawkował. W końcu każdy lekarzyk na swój cmentarzyk.

W głowie biało od zimy, w sercu czerwono od wina. Wszystko raczej w kategorii wspomnień i czasu zaprzeszłego. Tygodnie na nadgodzinach, weekendy na studiach. Tygodnie na Oshee, weekendy na kresce. Tygodnie na żelkach, weekendy na grzybach. Wszystkie odpowiedzi poprawne, w zależności od pory roku. Życie samo zaznacza.

Lasek Wolski obstawiony od drzewa do drzewa, nie ma gdzie szpilki wcisnąć, wszyscy w traperach. Zimą podobno nie ma chodników i nie da się jeździć na desce. Trudno, będę na niej trzymać kwiatki, jakby mało ich było w lesie. Kaucji nie trzeba, w dodatku dziczyzna co wieczór na kolację i sufity w boazerii. Tylko to inna strefa czasowa i zegarki pękają.

strzalkos

​Jeśli spodobał Ci się tekst, to super! Gdzieś tam cieszę się jak dziecko i skaczę pod sufit mojego ośmiometrowego strychu. Udostępnij, proszę, podlinkuj, przescroluj jeszcze raz. Wpadaj też częściej na zimę i na Facebooka. Much love!

57 myśli na temat “Siatki z Lewiatana.

  1. Ultra

    Niech ten stan rudości ducha trwa, bowiem jest trochę ożywienia w tej całej szarości blogów, świata i ludzi zimową porą.
    Zasyłam serdeczności

    Polubienie

  2. wpiszciena yt Jak CBD uśmierca komórki

    Szczególną uwagę poświęciłem CBD! Jest to kannabinoid, który mieszka sobie na co dzień w konopiach. Produkują go zarówno liście jak i kwiaty konopi. Najbardziej intrygujące w nim jest holistyczne podejście do naszego ciała.
    Osoby, które miały możliwość przetestowania CBD wiedzą o czym mówię. CBD dosłownie skanuje każdą komórkę naszego ciała. Znajduję i pomaga zlikwidować stany zapalne, wspiera leczenie nowotworów, łagodzi ból i….

    CBD ekstrakt konopny – wwwkonopiafarmacjapl

    Polubienie

  3. Zib

    Dodając, krzyżówki bywają i w Teleekspresie jak i w lesie😁
    Zosia co do tekstu.
    Jest świetny. Jeśli chodzi o to czym jest, to zależy czym się go odbiera ( jakim organem) i czy w ogóle ma się taki organ a nie organizuje jak ktoś kto czepia się literówek i opinii ze źródeł sprzed potopu ( nie szwedzkiego!).
    Dla mnie to współczesny odpowiednik choćby Ulisses a czy twórczości Faulknera . Oczywiście na pewą miarę. Tak to strumień, nawet rzeka. Jesteś bogata albo udajesz że jesteś. Ale co to za różnica?
    Może tylko tyle że we Froidzie też by się znalazły wspólne wątki? ☺
    A teraz coś dla siebie!

    Polubione przez 1 osoba

    1. Agata Wieczorowska

      Haha, ja bogata? :DD To najlepszy żart, jaki słyszałam w tym roku, a jest styczeń. Tak, myślę, że można by uznać, że ten tekst ma w sobie coś ze strumienia świadomości, ale raczej przez brak narracji i ciągu przyczynowo-skutkowego niż przez świadomą stylizację, bo nie stosowałam żadnej :)) Pozdro 100!

      Polubienie

      1. Zib

        Strumień świadomości nie był, nie jest i nie będzie nigdy świadoma stylizacją. Nie ma nic bardziej naturalnego ☺

        Polubienie

  4. Zib

    Naćpanie jako szczyt egzystencji i księgowy em rozliczających z każdego słowa. Ciekawe kto Rozumie przekaz o mordowaniu 90% społeczeństwa a kto uważa że od kwasów rośnie IQ.
    Kiedys to był „złoty strzał” a nie żadna strzała😂
    Ale ci wszyscy, którzy nie zdążyli przedawkować ( jak choćby Morisson) skończyli w domach opieki i waristkowie. Tak samo skończą księgowi i różne bzymbzyki. A Ty?
    To tylko zależy od Ciebie? ??

    Polubienie

    1. Agata Wieczorowska

      Zgodzę się z tym, że ci którzy nie doprowadzili się do śmierci z przećpania często kończą w szpitalu psychiatrycznym. Większość dragów ryje głowę w taki sposób, że nie zawsze da się to dobudować. Tym niemniej, pewne rodzaje narkotyków, jak wspomniany już wcześniej kwas, uważam, że poszerza horyzont :))

      Polubienie

      1. Zib

        Tak, poszerza aże horyzont przekracza zasięg, który zresztą zewnętrznie bardzo się zawęża. Nie Ty jedna próbowalas. Morfina (z konieczności ) czy mieszanka zwana głupi Jasio. Albo psychotropy, które zaczynają boleć gdy je odstawiasz. A bolą tak że strach kłaść się i zasnąć!

        Polubienie

  5. Andrzej Rawicz (anzai)

    W latach 70′ ub.w. modne było LSD popijane alkoholem. Jeden z naszych kolegów po takiej dawce przeleżał całą noc w toalecie czule obejmując … sedes. Gdy wreszcie ocknął się po kilkunastu godzinach, opowiadał nam jak to całą noc kochał się ze wspaniałą dziewczyną, opisywał jej gładkie, śliskie i miłe w dotyku ciało. Tłumaczyliśmy mu, że kochał się z kiblem, ale nie wierzył, obraził się na nas. Nadal opisywał swoją miłość. Po kilkunastu miesiącach zmarł z przedawkowania, wtedy to się nazywało „srebrną strzałą”. Teraz podejrzewam, że on też mógł mieć „W … głowie biało od zimy, w sercu czerwono od wina …”
    Fajny tekst, nieźle się czyta.

    Polubione przez 1 osoba

      1. Andrzej Rawicz (anzai)

        Osobiście znałem tylko jednego, tego od kibla, który zaliczył „srebrną strzałę” (to taki impuls, wysyłany przez mózg ratujący się przed śmiercią). LSD było cholernie drogie, dawka kosztowała tyle co dzisiejsze 1,5 średniej pensji. Wtedy nie było tylu chętnych do samobójstw. Brało się dla wizji. ;)
        PS. „złoty strzał” to dawka zwielokrotniona, gdy ktoś chciał popełnić samobójstwo.

        Polubienie

  6. Martinus

    Po części zgadzam się z Caffe. Też odbierałem to, jak swobodny strumień myśli; trochę chaotyczny, choć to może tylko pozorne, trochę oniryczny – choć nie lubię, gdy coś poplątanego tłumaczy się, jako sen (niemniej tu nie ma takiej sugestii). Ogólne wrażenie, jakie mnie ogarnęło, to że mam do czynienia z relacją osoby zagubionej, która ma świadomość, tegoż zagubienia, a przez to czuje się jakby zgubiona, skazana na niechciany los. Bo ten opisany wycinek czasu okazuje się częścią „kołowrotka”, w którym tkwi, niczym źdźbło między szprychami. Uwięzło i tak jakoś się kręci, ale dostrzega, że to właściwie nie ono się kręci, ale jest kręcone przez jakieś większe siły. I jego podróż, nie jest wolnym wyborem, toteż wymaga pogodzenia się. Taka karma. Mniam.

    A żeby się ciut przyczepić, to chyba „bohaterowi” brakuje literki „e”. No i mam wątpliwość, czy Teleexpress jest właściwie wybraną nazwą, bo w nim nie ma krzyżówek; może chodziło o Super Express (czasopismo), aczkolwiek nie czytam, to nie wiem, czy są w nim łatwe krzyżówki.

    Polubione przez 1 osoba

  7. Zib

    Szczytem szczęścia jest przyćpanie i położenie się gdzieś w krzakach. No i to jest szczyt teź inny, ludzkiego intelektu i możliwości człowieka. 😂
    Myślisz że to wy wymysliliscie? Że to od wczoraj?
    Tak jest od wieków. A Ci wybitni myśliciele po kilku drogach lub jakimś kwachu, byli ,są i będą największą grupa w zakładach bezkarnych ale zamknietych. No i jeszcze domów opieki.
    Serdecznie współczuję bzykom i Tobie ☺
    Nawet rude niewiele pomogą!

    Polubienie

  8. Zib

    Może to nie Ulisses ani Wściekłość i wrzask. Ale już z Froidem byłoby troche wspólnych wątków. To jest strumień, na 200 %. A rap, to dla białych murzynow ☺

    Polubienie

      1. Zib

        Prawdziwy rap nigdy (na początku ) nie był sztywno pisany. Były konkursy gdzie nasycenie trzeba było rapować na zadany temat☺

        Polubienie

  9. Zib

    A Ty lepiej nie wpadaj, w tym stanie zagruzowania nie ma możliwości cokolwiek donieść. Czy to sobie czy Jemu.
    Jednak w rudych najlepiej, jak już wspomniałem. Tym razem popatrzyłem na zdjęcie. Widzę kogoś kto jest kimś innym. Jednocześnie będąc Kimś !
    Lubię rzekę myśli, czy wprost świadomości. Tylko sam ich gatunek mnie czasem powala.
    No i ta niedowaga . Wiem, to nie dziś. Dziś jest po jakichś Świętach. ☺
    Jak napiszesz dla siebie a nie dla byle kogo to zescroluję😛

    Polubienie

Dodaj komentarz

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.