Zimne ognie z Biedronki.

arsiks

/ fot. Karolina Pląska, kino ARS

Kraków zapalał się i gasł jak neon. Toksyczny i uzależniający. Mieszkania były drogie, pokoje przechodnie, miłości na jedną noc. Na Tinderze zdjęcia wyciągów z kont, na wiadomości odpisywały boty, na smog nie było rady ani czasu.

Galerie handlowe sypały się od brokatu i opadłych metek z magicznymi liczbami, 30, 50, 70. Nie sprawdzały się w Totka. Na Sylwestra nie czekał nikt poza przecenami. W Biedronce zimne ognie chodziły w cenie Palmali, a karnawałowa kolekcja lakierów do paznokci z H&Mu nie zmywała się nawet zmywaczem z acetonem. Wieczory ciągnęły się od ściany do ściany na jedenastu metrach i czterech żeberkach kaloryfera. Wynajem rósł, krzaczki mięty więdły. Współlokatorki siedziały albo w łazience albo na Gumtree. Każdy szukał większego metrażu, chłopaka, zniżek na sushi na Gruponie.

Wilgi wiły gniazdo w koszu na moim rowerze, który co rano był pomalowany na biało i pełen wyskubanych piór. Znaki drogowe co weekend zmieniały miejsce. Najczęściej stały po Instagramach naćpanych studentów ASP. Amfetamina nie drożała, ale trzeba było jeździć aż na Hutę. Przełyki gorzkie jak spojrzenia pasażerów. Facebook pamiętał melanże sprzed roku, sprzed dwóch, sprzed ośmiu lat. Zmieniał się tylko rozmiar ust i rzęsy wywijały wyżej niż sięgał wzrok.

Poniedziałek był najbardziej modnym hasztagiem tygodnia. Ceewki chodziły po korpo skrzynkach i każdy sprawdzał, kto da więcej. Psychiatrzy z Luxmedu przyjmowali więcej pacjentów niż ci psychotropów drugiej generacji. Soczewki kontaktowe promowały modę „nieoczekiwane zstąpienie ufo”. Ziomek spod Słowackiego co weekend szedł w melanż i zostawiał na mieszkaniu zielone ledy. Sąsiedzi bali się, że to lądowisko obcych. Zagadnięty na klatce wypierał się powinowactwa z mieszkaniem 16 i wymawiał brakiem czasu.

Z końcem listopada nauczyłam się pisać w czasie przeszłym i kupiłam dwa kaktusy. 2018 zmiażdżył mnie jak się miażdży dowodem kryształy w weekend. Na 2019 czekałam raczej bez przekonania i pewnie jak co roku w pożyczonej sukience.

strzalkos

​Jeśli spodobał Ci się tekst, to super! Gdzieś tam cieszę się jak dziecko i skaczę pod sufit mojego ośmiometrowego strychu. Udostępnij, proszę, podlinkuj, przescroluj jeszcze raz. Wpadaj też częściej na zimę i na Facebooka. Much love!

 

49 myśli na temat “Zimne ognie z Biedronki.

  1. kodmama

    Też miałam kiedyś kaktusy… ale tyle miałam czasu, że mi zwiędły nawet one ;)
    A może czas zmienić „bez przekonanie” na „będzie świetnie!”, a Nowy Rok przywitać w nowej kiecce z przeceny, ale swojej? Żeby zaczęło się inaczej niż zwykle? Żeby dać szansę na nowości już od progu? Pozdrawiam serdecznie :)

    Polubienie

  2. stopociechblog

    Agata, ależ ja muszę być stara i niemodna. W Większości , no albo wielu słów nie kumam. Zgred ze mnie i tyle. Wiem jedno, opis świata zionie tu smutkiem. Co to Gumtree, a Palmale to papierosy?

    Polubione przez 1 osoba

      1. stopociechblog

        Agatko, to tak szybko nastąpiło. Od jakiegoś czasu mam takie uczucie, kiedy są ze mną córki (23 i 27 lat) i rozmawiamy tak luźno przy okazji gotując. Milknę i nie wiem, czy to było śmieszne, o czym mowa. kiedyś, i to całkiem niedawno widziałam, jak moja mama to odczuwa, teraz moja kolej. Cóż taki życie, ale staram się. Pozdrawiam . Śpij spokojnie bez tabletek, ja muszę

        Polubienie

      2. stopociechblog

        Biorę tylko 1/3 tableteczki. Jest ok. Nie zamula i pozwala ponownie odpłynąć, jak budzę się w nocy, Ale tylko taka dawka Triticco

        Polubienie

      3. stopociechblog

        Och nie wiem, czy to jest klasyk. Ja biorę pierwszy raz w życiu, tego rodzaju tabletki. Nie chcę wyrządzić sobie krzywdy bezmyślnym braniem chemii, ale nie spałam całymi nocami. A jestem już stara, więc jeśli mam się uzależnić na całe życie, to to całe nie będzie trwać nie wiadomo ile.

        Polubienie

      4. Karolina

        pracuję na psychiatrii i potwierdzam – Trittico to bardzo popularny lek nasenny. ;) do tego dość bezpieczny (oczywiście pod kontrolą lekarza).
        hydroxyzyna to bardziej na uspokojenie… choc na ogólnopsychiatrycznym męskim łykali po kilka sztuk, popijali neospasminą – i miało działać nasennie.. ;)

        Polubione przez 1 osoba

    1. maseczkianeczki

      :D Też tak pomyślałam., że chyba jestem za stara na zrozumienie tego tekstu. Nie zmienia to faktu, że Agata ma faktycznie dar do zgrabnego dobierania słów! Powinna napisać jakąś książkę, jak jeszcze tego nie zrobiła to takież ślę życzenia świąteczne :) … a jak już napisała to z całego serca gratuluję. Pozdrawiam :)

      Polubione przez 2 ludzi

      1. stopociechblog

        Och Aneczko, nie chcę być niemodna, nie chcę, aby czasy prześcignęły mnie. A Agatę i jej pisanie uwielbiam. Dla mnie jest Kimś!!

        Polubione przez 1 osoba

  3. Zib

    Co do rzęs to chulyba skuszę sie na lifting, wiecej podciągac nie ma po co. I jedna prosba! Nie pytaj czemu Twoje wpisy kojarzą sie z chemią, nawet nie z luxmedu☺

    Polubienie

Dodaj komentarz

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.