/ w drodze do San Bartolomé de Tirajana, fot. Dominika Pezda
W San Agustín głaszczę puchate kaktusy jak koty, aż wbijam sobie kolec i tracę czucie w środkowym palcu. Dojeżdżając do Bahia Feliz, mam jeszcze cichą nadzieję, że kaktus był halucynogenny. Bad luck!
Wykręcając na Playa del Inglés, w Maspalomas odzyskuję palec, nie przydarzają mi się żadne halucynacje, za to czoło spiekam tak, że najchętniej zrezygnowałabym z tej części ciała nawet na rzecz znaczącego ubytku wizualnego. Czoło jak czoło, ale skóry głowy, która wieczorem ma już kolor raka tuż przed wylinką, nie da się smarować dostępnym tu na każdym rogu i skrzyżowaniu kremem z aloesu pachnącym kokosem.
Złe sny o pracy i mieszkaniu, którego Ikeowe meble zawalają mi się na głowę jak lawina pod Kasprowym, gonią mnie co noc. W plecaku więcej niż T-shirtów w napisem „Aloha Hawaii” (tylko takie chodziły na sierpniowej promce) mam białych kulek Eloprine. Cholernie się po tym kręci w głowie i nie trzeba dodawać Sangrii. Rzekomo nawet przechodzone infekcje przechodzą, chociaż „rzekomo” na ogół nie działa na mnie i w Luxmedzie niespecjalnie da się coś z tym zrobić.
Niby wakajki i hasztag #wolność, ale portfela trzeba pilnować, a już na pewno, żeby przypadkiem nie przepłacić w milionie sklepików z aloesami i sukulentem, gdzie dla każdego sklepikarza jesteś najpiękniejsza i każdy specjalnie dla Ciebie ma ostatnią wizytówkę.
Czyściciel basenu na kosmicznym łaziku budzi skuteczniej niż iphone na tygodniu. Palmy schną za oknem, bez wody i większej gracji. W przewodniku zatłuszczonym chorizo czytam, że suche części palm odcina się i używa potem do zamiatania ulic. Nic nie zbywa na Gran Canarii. Rozpinam na twarzy uśmiech i zstępuję z domku na leżak, a potem do basenu. Schować mogę się tylko w miejscu, gdzie przybito płytkę z napisem 1,80 m. Wątpliwe błogosławieństwa wysokich ludzi.
Właściciel wypożyczalni rowerów na skwerku porośniętym kaktusami ma filmowy akcent i włos na klacie aż do pępka. Chce sprzedać biznes w pierony i wrócić do Belgii. Żona odeszła z gejem, przyjacielem rodziny i wróciła dwa miesiące później po samochód. Nowa dziewczyna jest z Syberii, ma dwadzieścia lat mniej i podejrzenie raka skóry. Zostawiamy depozyt, 200 Euro i dwa uśmiechy. W zamian dostajemy dwa bardzo fotogeniczne i bardzo niewygodne rowery z napisem Hercules, łuszczącym się na ramie. Odjeżdżamy z entuzjazmem i piskiem opon i zostawiamy Hamida w chmurce złych myśli i kubańskiego cygara. Doświadczenie Gran Canarii nie mieści się nawet w przewodniku z Bezdroży.
Jeśli spodobał Ci się tekst, to super! Gdzieś tam cieszę się jak dziecko i skaczę pod sufit mojego ośmiometrowego strychu. Udostępnij, proszę, podlinkuj, przescroluj jeszcze raz. Wpadaj też częściej na jesień i na Facebooka. Much love!
Pingback: Mandale z kiepów. – Kałuże i Róże.
Baś
Niebanalnie i ciekawie, wrócę tu jeszcze! ;)
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Agata Wieczorowska
Zapraszam zatem mocno :)
PolubieniePolubienie
jakonatorobiblog
Jej…Jakiś tydzień temu wróciłam z Gran Canarii ;) masz wspaniałe i autenyczne zdjęcia na blogu! Gratuluję i pozdrawiam!
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Agata Wieczorowska
Gran Canria niebko ;D super, dziękuję, to są autentyczne zdjęcia ;D
PolubieniePolubienie
Paulina 007
Co przedstawia twój tatuaż na nodze?
😘👌Pozdrawiam serdecznie
PolubieniePolubienie
Agata Wieczorowska
jelenia z kwiatami w porożu, a na drugiej nodze mam walenia podwieszonego na balonach ;)
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Paulina 007
Wow!!!! Super😘👍 ja się jeszcze nie odwazylam na tatuaż 😉pozdrawiam serdecznie
PolubieniePolubienie
Agata Wieczorowska
ja się odważyłam już 11 razy ;D
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Paulina 007
Brawo!!!!!
PolubieniePolubione przez 1 osoba
AgaD
Zaskakujące zwroty akcji w każdym z dwóch zdań opisujących miłosne rozterki Hamida urzekły mnie najbardziej. Zachwiały mną :-)
PolubieniePolubienie
Agata Wieczorowska
tak naprawdę to była jednak dość smutna historia ze zdradą i rakiem w tle :(
PolubieniePolubienie
AgaD
Historia nie wydaje mi się smutna poprzez sprzeczności: odejście z gejem to jakby nie do końca zdrada i podejrzenie choroby to jeszcze nie choroba w zaawansowanym stadium. Cały smutek znajduje się chyba w zdaniu poprzedzającym historię. Mowa jest w nim o tym, ze Hamid nie chce być tu gdzie jest, ze chce się wyrwać i wrócić do miejsca, w którym chyba było mu lepiej. Dobry jest ten tekst i ma więcej takich miejsc potencjalnego rozkminiania. Będę tu zaglądać!
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Agata Wieczorowska
dziękuję :*
PolubieniePolubienie
Kinga
Fajnie się Ciebie czyta ;)
PolubieniePolubienie
Agata Wieczorowska
polecam się <3
PolubieniePolubienie
Roksana
super wpis !
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Agata Wieczorowska
dzięksik ;*
PolubieniePolubienie
Pysia
dość ciekawy masz blog :)
PolubieniePolubienie
Agata Wieczorowska
Haha, dzięki za to „dość” XD
PolubieniePolubienie
Martyna
200 euro depozytu? Oo
PolubieniePolubienie
Agata Wieczorowska
100 od roweru XDD
PolubieniePolubienie
gabi
super
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Agata Wieczorowska
danke :-*
PolubieniePolubienie
Jay
Fajna dziara!
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Agata Wieczorowska
Haha, no spoko, ale bardziej chodziło o tekst <3
PolubieniePolubienie
bezfarmazonu
Dobre dobre :)))
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Ultra
Dowcipna relacja z wakacji. Będzie do sztambucha wspomnień egzotycznych i ciekawych,
Serdecznie pozdrawiam
PolubieniePolubione przez 1 osoba
kodmama
Wspaniale! Będzie co wspominać :) Na miejscu człowiek jest wkurzony niektórymi sytuacjami, a po kilku latach uśmiecha się pod nosem na myśl o tym wyjeździe :) Pozdrawiam :)
PolubieniePolubione przez 2 ludzi
stopociechblog
Wyglądasz pięknie, świeżo bez makijażu. I jaki tatuaż ciekawy. Wróciłaś z wakacji, to odpoczniesz.
PolubieniePolubienie
Agata Wieczorowska
Dzięksik :* A tatuażu właśnie prawie wcale nie widać XD
PolubieniePolubienie
stopociechblog
Wprawne oko zauważy. Każdy widzi to co chce. Jedni bluzeczkę napełnioną powietrzem, inni świeżą pełną uroku dziewczynę w seksownej, zwiewnej, letniej koszulce porywanej bryzą i napełnianej wiatrem
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Agata Wieczorowska
dokładnie, pamięć jest bardzo selektywna :)
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Zib
Aj, waj😂
PolubieniePolubienie
Andrzej Rawicz (anzai)
… bez środkowego palca to jak bez ręki. ;) :-D
PolubieniePolubienie
Agata Wieczorowska
Zależy gdzie, na Gran Canarii raczej da się uciągnąć ;)
PolubieniePolubienie
Zib
Dla mnie 180 to za malo, a na spaloną skórę polecam najprostsze, oklady ze zsiadłego mleka. Choc bedąc tam nie szukalem mleka w sklepach. Co do belgów to chyba nie mają oni swego kraju, ale może cos tam jeszcze pozostało.
Dobrze sie czyta, ale fajniej byloby gdybyd napisala cos calkiem nie dla kogos lecz dla siebie. No i wygladasz jak w 8mym miesiacu😀
PolubieniePolubienie
Agata Wieczorowska
To dobrze, że nie jestem <3
PolubieniePolubienie
Zib
No i dobrze że nie jestes na Majorce😛
PolubieniePolubienie