/ fot. kawałek Osiedla Oficerskiego
Czarna i połyskliwa. Karta “Mój Empik”. Jedyna karta, która naprawdę zmieniła moje życie. Chodzę od Floriańskiej po Galerkę Krakowską, kupuję książki jak pojebana. Ostatnio same debiuty. Fiedorczuk. Żulczyk. Kto by pomyślał, że młody Żulczyk spędzał czas tak jak ja i miał takie same ciężkie porównania, którymi dałoby się podbić oczy. Moimi wciąż się da.
Siedzę na ławce w Jordanie. Pomalowanej na tak mocny zielony, że wokół nie widać drzew. Mijają mnie młode matki, uczące się spacerować w powyciąganych T-shirtach z H&Mu i z rodzicielską dumą, jeszcze niewprawnie malującą się na twarzach. Jedna z nich, pomimo rozciągającego się przed nią bezbrzeżnie pustego chodnika, prowadzi wózek slalomem jak kierowca Formuły 1.
Usta ma ściągnięte mocniej niż włosy i wie, że nie może zaprzestać raz zainicjowanego manewru, bo wtedy kojący szmer parku przerwie urażony wrzask. Dzieciak już nabrzmiewa w wózku jak za mocno nadmuchany balon z Helem i, pomimo wózkowych wysiłków matki, i tak uderza w ryk. Ta na szczęście wywozi go poza kadr.
Dwa jamniki wleką się sennie za babciami, obwieszonymi metalowymi, rozgrzanymi w Słońcu bransoletami. Sękate palce, wysadzane pierścionkami jak stragany antykami na Placu Nowym w handlowe niedziele, ściskają rzemyki smycz.
Niskopienny i długowłosy. Jeden z jamników nawet chciałby się wysikać przy mojej ławce, ale okazuje się tak ambiwalentny jak jego właścicielka. Przygląda mi się okrągłymi, brązowymi oczami jak małymi, wilgotnymi kasztanami na początku jesieni. Mało przekonany co do słuszności swojej decyzji, sunie dalej za pańcią. Wtóruje mu chrobot pazurków na nierównym asfalcie.
Na ławkach jak kretowiska na Błoniach wyrosły zaczytane studentki. Notatki z Prawa Karnego lecą na zmianę z Tinderem i Wizazem.pl. W sumie każdemu korzystającemu z tej apki przyda się wiedza z kodeksu. Byle ta nie poszła w las.
Kilku skejtów udaje, że umie jeździć na deskach i że zna angielskie teksty beatów puszczanych przez kieszeń. Dzieciak, loczaty jak baranek, zniechęcony upałem, z rezygnacją wlecze hulajnogę. W ręce trzyma telefon, który wydaje się nienaturalnie duży, jak doklejony z gazetki promocyjnej Saturna. Z drugiej strony nadciąga grupa studentów, która donośnie manifestuje świeżo przebytą mutację albo mocno skacowany piątek.
Słońce biega po szprychach mojego roweru, eksponując ich ubóstwo i kompletny brak zamysłu artystycznego i designu, przykryte nierówną warstwą rdzy. Siedzę i zapisuję złote myśli Żulczyka na zaleceniach specjalisty chorób wewnętrznych Grupy Luxmed. Książkę kupiłam za 20 złotych i zapłaciłam kartą kredytową i kartką “Mój Empik”. Ta druga w akompaniamencie pierwszej puści mnie kiedyś z torbami.
Nie było w tym olśnienia ani pieprznięcia, które tak naprawdę jest jakimś zbiorowym marzeniem; raczej pasywne poddanie się konieczności. Język w ustach, dymanie po ciemku, fasolka po bretońsku, nastrój po chuju – ściąganie empetrójek, ściąganie spodni, ściąganie twarzy.
Jeśli spodobał Ci się tekst, to super! Gdzieś tam cieszę się jak dziecko i skaczę pod sufit mojego ośmiometrowego strychu. Udostępnij, proszę, podlinkuj, przescroluj jeszcze raz. Wpadaj też częściej na lato i na Facebooka. Much love!
Paulina 007
Usta ma ściągnięte mocniej niż włosy…podoba mi się bardzo !!! obrazowo;) wogóle fajnie uchwycasz chwilę, moment nostalgii…to co jest wokoło…pozdrawiam serdecznie i czekam na kolejne wisy;-)
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Agata Wieczorowska
dziękuję i zapraszam, nie tylko jesienią :))
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Paulina 007
pewnie;-) miłego dnia!!!
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Anna
Może już najwyższy czas żebym ja odświeżyła swoją kartę z empiku :D
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Agata Wieczorowska
no ba <3
PolubieniePolubienie
Mariaa
Fajna sprawa taka karta, może też sobie ją wyrobię :D
PolubieniePolubienie
Natliia
Och karta empiku :) co ja bym bez niej zrobiła :A
PolubieniePolubienie
Agata Wieczorowska
<3
PolubieniePolubienie
aksinia-kawa-pudelka
„porównania, którymi dałoby się podbić oczy. Moimi wciąż się da.” – pozwolę sobie nie zgodzić się z tą samokrytyką ;) i łączę się w bólu z matką Formułą 1 ;) Z jamnikami nie, im w końcu wszystko jedno ;)
Dobrze się czyta, choć tym razem miałam wrażenie, że to wstęp – może książkę przygotowujesz?
PolubieniePolubienie
Agata Wieczorowska
Bingo! Ale to dłuższy projekt, a ten tekst nie wchodzi do mojej powieści ;)
PolubieniePolubienie
Emily
Ten tekst jest taki sympatyczny. Mieszkam w Krakowie od kilkunastu lat i jest on miłością mojego życia, mogę czytać o nim bez przerwy. Bardzo się cieszę że tu trafiłam, szczególnie że widziałam wpis o glitch art, a ja przed sekundą napisałam magisterkę m.in o sztuce postinternetowej ;)
PolubieniePolubienie
stopociechblog
A jaka urocza fotka, taka słodko, kobieco sielska!
PolubieniePolubienie
stopociechblog
Boże, Agata, jak Ty pięknie piszesz, jakie porównania! Przeczytałam jednym tchem ” Usta ma mocniej ściągnięte niż włosy..”, „Sękate palce wysadzane pierścionkami..”, „oczami, jak małymi wilgotnymi kasztanami..”, „chrobot pazurków na nierównym asfalcie”, „Manifestuje świeżo przebytą mutację..”. Jesteś kimś. Ciebie nie sposób nie lubić czytać.
PolubieniePolubienie
Agata Wieczorowska
Naprawdę dałaś mi dzisiaj swoje tytułowe Sto Pociech. Dla takiego odbioru warto pisać. Kłaniam się i dziękuję :-*
PolubieniePolubienie
stopociechblog
Agatko, to ja dziękuję. Powinnaś pisać książki. Ty naprawdę masz taki luz z urokiem w pisaniu.
PolubieniePolubienie
anzai12
Cudowny ten „kawałek Osiedla Oficerskiego” … ;)
PolubieniePolubienie
none
„Nie było w tym olśnienia ani pieprznięcia, które tak naprawdę jest jakimś zbiorowym marzeniem; raczej pasywne poddanie się konieczności.” Pomyślałem, że Dick by się pod tym podpisał (siedzę nad biografią Sutina). Najwyraźniej doświadczenie określa percepcję, przynajmniej dzisiaj :-)
PolubieniePolubienie
anrudakita
Ale ze mnie pierdoła. Dodałam komentarz nie pod tym postem. Ranyyy :(
PolubieniePolubienie
anrudakita
Gruzińskie jedzenie <3 O mamo! Jakie to było dobre! Tęskno mi też…
PolubieniePolubienie
Zib
Niesłychanie to głębokie, jak również Mariański, ☺tylko o co to ciśnienie?
☺No tak, ponad 11 tyś metrów!
PolubieniePolubienie
Alicja na Wyspie
Jak ja lubię Twoje wpisy. Jakbyś rzucała czar słowami. Czarownica po prostu.
PolubieniePolubienie