/ fot. środa w centrum
Na dole więcej parasoli niż rozmów. Ktoś otworzył na noc balkon i wpuścił jesień. Wywiało kurz, zapach popcornu z mikrofalówki i wieczorną łunę miasta. Na tablicy korkowej więcej paragonów niż biletów do kina i zdjęć z Portugalii. Czosnek ze Starego Kleparza łapie kurz jak niewydarzony łapacz snów. Jabłka kurczą się w ozdobnej miseczce. Ktoś zapomniał że je kupił i że nie pomył patelni.
Na balkonie myją się balerinki. We wiadrze od mopa razem z martwymi pająkami pływają pety, wspomnienia przedwczesnego lata. Nikt nie pali, ale w kuchni zapalniczek więcej niż sztućców. Wieczory instant. W koszu opakowania po Sushi z Biedronki i wyjedzone do dna jogurty typu Islandzkiego. Islandzkie wieczory wciąż chodzą mi po głowie, chociaż pochowałam do pudeł z Ikei wszystkie swetry przypominające listopad. Islandia ostatnio bardziej modna w towarzystwie niż Oversizy z H&Mu. Na jesień marzyły się wam dawne portugalskie kolonie, ale marzenia skończyły się na saldzie w banku. Przypinasz do Chrome’a zakładki z last minute na południe i last calls for papers. Wszystko niby takie ostateczne, a i tak nie zdążasz z tekstami i praniem do północy.
Drzewa chyboczą się na wietrze do niesłyszalnego rytmu, a deszcz już naoliwił im liście. Nie trzeba iść do Ogrodu Botanicznego, żeby zachwycić się gęstą, parną zielenią. Ten stoi po drugiej stronie ronda i pamięta, że da się do niego włamać w nocy, przeskakując przez ogrodzenie i kalecząc kolana. Kwiaty nietknięte, kiwają łodygami z aprobatą. Nieopłaceni dozorcy na wietrze. Włamania tylko bez kradzieży, wszystkie korzenie mocno w ziemi, a bielunie mrugają białymi płatkami w świetle księżyca. Najlepsi towarzysze jesiennych wieczorów. Jeszcze pamiętasz jak od października do marca śpisz z podkulonymi nogami, bo kamienice są nieogrzewane, okien nikt nie pokusił się ocieplić, a farelki budzą po nocach jak zepsute budziki.
Jesteś bardziej zmęczona niż pozwala ci na to kalendarz. Tydzień rozciąga się od szóstej do północy jak pranie na suszarce. Liczysz czas w kubkach herbaty. Koło trzeciej wytracasz całe ciepło. Słuchasz YouTube’a przez stopery i zasypiasz zanim ustawisz czcionkę w Wordzie.
Jeśli spodobał Ci się tekst, to super! Gdzieś tam cieszę się jak dziecko i skaczę pod sufit mojego ośmiometrowego strychu. Udostępnij, proszę, podlinkuj, przescroluj jeszcze raz. Wpadaj też częściej na lato i na Facebooka. Much love!
Zib
Cudnie, znowu coś bardziej😍
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Agata Wieczorowska
Tak, tutaj chyba trochę bardziej.
PolubieniePolubienie
artystkowo
PĘKNIE PISZESZ–ja to widzę jak obrazy.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Agata Wieczorowska
Chyba zawsze się widzi obrazy, czytając teksty :DD
PolubieniePolubienie
Paulina 007
cudnie oddałaś klimat wieczoru…wszystko się rozmywa i stapia w jedno…
PolubieniePolubienie
jeilliebean
Dlaczego ja dopiero teraz odkryłam Twojego bloga?! Dodaję do ulubionych!
PolubieniePolubienie
stopociechblog
Smutek ze spokojem przewijają się na zmianę.Pachnie mi uśpionym światem Gdzie spojrzysz nostalgia rozłożyła swe skrzydła. A na podkurczone nogi, najlepszy termoforek, jak spać bez niego, nie wiem! A takie jabłka, co marszczą się, każdy miał w miseczce kuchni swej. Twoje teksty czyta się ciepło.
PolubieniePolubienie
Celt Peadar
Gdzieś tam, między wierszami Twoich tekstów – między Krakowem, Islandią a Portugalią, gdzieś tam jestem ja i moje marzenia. Nie w głównym wątku, ale na jednej z bocznych dróg, bocznych odnóg… A ten fragment, że wiatr wywiał wieczorną łunę z miasta…no majstersztyk :)
A z tą ostatecznością to prawda jest. Mamy wszystkiego za dużo – za dużo presji, pracy, wymagań. Niektórzy tak jak ja, mają zbyt dużo czasu co prowadzi do zbyt wielu rozkmin na zbyt wiele tematów. Niektórzy z kolei mają za mało – energii i chęci na cokolwiek…
Jesień lubię, tak jak pozostałe pory roku – bo w każdej jest coś magicznego :) Może poza przypadkami ekstremalnymi, tak jak ekstremalne zimno czy gorąco za oknem…
Dobrze Cię czytać :)
PolubieniePolubienie
aksinia-kawa-pudelka
Pyszny styl, delikatności :) Nawet, jeśli nie moja muzyka, a do jesieni tęsknię i doczekać się nie mogę :)
PolubieniePolubienie
Jan Piotr
Wszystkiego się nie zdąży. Wybrać: co? Mądrze, czyli w inspiracji z Ducha.
PolubieniePolubienie