/ fot. dachowiec na walizce
Pociąg relacji Kraków – Grodno. Wsiadam do przedziału 4:40. Odjazd za 15 minut. Pociąg śpi, wagony pogaszone. A że to pociąg z tak zwaną całkowitą rezerwacją miejsc kieruję się do swojego przedziału. A w nim zakonnica, dwójka dzieci z cygańską aparycją i koty, też w liczbie dwóch.
Zakonnica załamuje ręce, że Pyszczek już zasikał torbę. Zarzuca różaniec na plecy i rzuca się do czyszczenia torby chusteczkami dla niemowląt. Koty tymczasem miauczą, raz jeden, raz drugi, tak, że zachowują idealną ciągłość dźwięku.
Jeden koloru i postury chleba, kładzie się na siedzeniu z łapami podwiniętymi pod spód, przez co tym bardziej przywodzi na myśl chleb. Drugi, Ten Który Zasikał, wspina się tymczasem wzdłuż fotela niezdarnie jak duży, czarny pająk. Tapicerka Polskich Kolei Państwowych trzeszczy naciągnięta kocim pazurem, widać nie ma atestu na wspinających się po niej podróżnych. Ten Który Zasikał osiada z pietyzmem na moim zagłówku i aż boję się myśleć, czy spadnie mi na głowę jak wielki rozczapierzony nietoperz, kiedy pociąg ruszy.
Ktoś przeszedł z psem? Zakonnica raz po raz rzuca gorączkowe spojrzenia na korytarz. Kiedy torba zostaje uznana za uratowaną, w przedziale unosi się zapach kociego moczu, a widziany w przelocie jamnik krótkowłosy siada dwa przedziały dalej, Cygańska Dziewczynka ze spokojem godnym instruktora jogi dobywa z torby trzeciego kota.
Trzeci jest biało-czarny, nie miauczy, ale od razu po dobyciu przybiera pozycję kuczną. Wygina się w charakterystyczny, sztywny koci grzbiet (chociaż bez wygięcia jego grzbiet też pozostaje kocim) a ogon wypręża w łuk tuż nad odbytem. Zakonnica rzuca się więc do dużej torby na kółkach i wyszarpuje z niej kuwetę. Odwija ją ze zrywki z Lewiatana, wyrównuje żwirek dłonią i osadza na niej kota, który już jest w trakcie aktu fekalnego. Bogu dzięki, że w porę i że kot trafia do kuwety z impetem wgłąb ale przy tym bardzo celnie.
Po dokonanym akcje Zakonnica znów chwyta za chusteczki dla niemowląt i przystępuje do ablucji kociego odbytu. Cygańska dziewczynka jak na akord sięga do torby po suche chusteczki. Widać, że ten manewr mają wyćwiczony jak piruet w Rosyjskim Balecie. Zgrabnie przerzucają kota z ręki do ręki. Tymczasem w otwartej torbie podróżnej, z której wyjęto Kucznego Kota, chusteczki mokre i suche łyska paszport. Przed nami 6 godzin wspólnej podróży. Kot Kuczny wskakuje mi na kolana i pociąg rusza.
W tekście wystąpili:
Bezimienny Cygański Chłopiec
Cygańska Dziewczynka
Kot Chleb
Kot Kuczny
Ten Który Zasikał
Zakonnica
Wszelkie podobieństwo do osób i zdarzeń występujących na trasie Kraków – Grodno w szeroko pojętym okresie świątecznym jest zamierzone i nieprzypadkowe.
Jeśli spodobał Ci się tekst, to super! Gdzieś tam cieszę się jak dziecko i skaczę pod sufit mojego ośmiometrowego strychu. Udostępnij, proszę, podlinkuj, przescroluj jeszcze raz. Wpadaj też częściej na wiosnę i na Facebooka. Much love!
soniaak62
😻😻😻
PolubieniePolubienie
Maciek Krzycki
Reblogged this on wewnetrzny.kosmos and commented:
Tez sie posikalem :) .. ze smiechu… i dla towarzystwa :))
PolubieniePolubienie
sixxn
Ratunkiem może być w takiej sytuacji tylko Wars :)
PolubieniePolubienie
Pingback: Z innego bloga polecam | Mój punkt widzenia albo skrawki żółtych papierów
Storyland
Zabawnie i w takim kocim przewrotnym nastroju. To musiała być ciekawas podróż, choć uroki aromatyczne niekoniecznie dobre …:)
PolubieniePolubienie
marianskrajnowskigmailcom
Jesteś Rewelacyjna ! Więcej Takich Mądrych,Pełnych Radości Kobiet!!! A moje wiersze takie smutne… Muszę się wziąć za siebie!!!
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Agata Wieczorowska
Smutek w sztuce też jest bardzo na miejscu :) Głowa do góry!
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Grzesio Polak
Wyśmienite! Surrealizm życia codziennego…
PolubieniePolubione przez 1 osoba
gregorymol
Poruszająca poezja opisu pozwala zapominać o prozaiczności sytuacji. Choć sądząc po komentarzach, nawet poezja, niektórym, nie pozwala uwolnić się od negatywnego oceniania niedogodności otoczenia.
PolubieniePolubienie
Anka
Świetny tekst i niesamowita (w sumie bardzo filmowa) opowiastka :)
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Agata Wieczorowska
Bardzo dziękuję, życie ogólnie bywa mocno filmowe, jak mu się tak dobrze przyjrzeć ;)
PolubieniePolubione przez 2 ludzi
vademecumopiekunki
ale piękne, klimatyczne fotografie!! Też bym chciała mieć taki zmysł!! :)
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Kasia w Krainie Deszczowców
Podziwiam zachowania poczucia humoru. To nie na moje nerwy.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Ania Leszczyńska
haha koty to koty!
PolubieniePolubienie
PRZEdama
Fajnie piszesz :) Zabawna historyjka
PolubieniePolubienie
Jan Piotr
ZABAWNE ;-D
PolubieniePolubienie
moderngeishatw
Brakowało jeszcze tylko modlitwy i religijnych kazań do tego kotła dziwactw. Może chociaż idąc za ostatnim trendem miałaś maskę antysmogową i ‚aromat’ nie uszkodził Twoich nozdrzy? ;) Takie psikusy, tylko z PKP… aż się boję co mnie czeka podczas wakacji
PolubieniePolubienie
jasionowska
Stąd właśnie mój film: Dlaczego wolę wynająć samochód i zapłacić dużo, niż jechać czymś publicznym :D Z drugiej strony jak ostatnio jechałam na święta pociągiem to nie było tak tragicznie :D
PolubieniePolubienie
sixxn
Yeah :)
PolubieniePolubienie
bezfarmazonu
Hehe może czas na bla bla car :p
PolubieniePolubienie
anoia
Przynajmniej miałaś pewność, że na kolanach masz kota z czystym tyłkiem ;)
PolubieniePolubione przez 2 ludzi
fotozwiedzacz
Ubawiłam się :-) Zakonnica była aż tak aktywna? To były koty dziewczynek?
PolubieniePolubienie
Agata Wieczorowska
To były koty zakonnicy i dzieci, był to istny kociokwik.
PolubieniePolubione przez 2 ludzi
carminowa
świetne, strasznie lubię taki styl pisania :D czytam z przyjemnością, dzięki!
PolubieniePolubienie
Magda
Uśmiałam się jak fretka! :-D
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Agata Wieczorowska
Jaka ładna fraza <3
PolubieniePolubienie