Armeńska ekspozycja dnia codziennego.

retro AR

/ fot. Armenia, pod Chor Wirapem

To nie rekwizyty, to stare samochody. Armenia to nie teatr, nie udaje kraju retro, Armenia nim jest.

Bardziej niż stare samochody w pamięć zapadają stare systemy klasztorne i monastyry. Są niezwykle stare i zabytkowe, a że to wyświechtanie dobrze na nich leży, Ormianie niczego nie restaurują. Bardziej niż zmiany lubią status quo. Armenia bez starych samochodów, stojących przy drodze niewzruszenie jak drogowskazy, byłaby nieprawdziwa.

Zdjęcie zrobiłam, schodząc z systemu monastycznego Chor Wirap z końcem lipca. Żar lał się z nieba, ludzie szybko rozchodzili się na marszrutki, żeby uciec promieniom słonecznym i własnemu zmęczeniu. Kupowali za bezcen schłodzoną, słodką oranżadę gruszkową albo waniliową, ta druga smakowała bardziej jak rozpuszczony shake. I nikt nie zwracał specjalnie uwagi na retro auta subtelnie acz dobitnie ozdabiające pas rozgrzanej drogi.

strzalkos

​Jeśli spodobał Ci się tekst, to super! Gdzieś tam cieszę się jak dziecko i skaczę pod sufit mojego ośmiometrowego strychu. Udostępnij, proszę, podlinkuj, przescroluj jeszcze raz. Wpadaj też częściej na lato i na Facebooka. Much love!

2 myśli na temat “Armeńska ekspozycja dnia codziennego.

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.