Piaskownica. Piasek rozsypuje się na boki. Stopy truchtają dookoła samych siebie, w miejscu. Włosy rozwiewają się na wietrze. Flesz aparatu. Krok za krokiem. Za krokiem błysk. Piasek zimny. Czuć go jak sypką, lejącą się tkaninę pod opuszkami palców. Będzie czuć ziarenka, kiedy przyjdzie poszukać skarpet, zetrzeć szminkę, iść do domu.
Póki co sesja trwa. Flesz jest jak sekundnik zegara. Sprawia, że obie wiedzą, że czas płynie. Płyną też chmury po niebie i statki na Wiśle. A z przywiślańskiego Forum płyną kłęby dymu papierosowego i e-papierosowego jak duchy szarych, skłębionych kotów, unoszących się nad głowami.
W powietrzu zapach tytoniu, wilgoci rzeki i świetlistych cieni do powiek, co osypują się przy skinieniu rzęs jak srebrne łzy. Trochę lirycznie, trochę hipstersko, trochę spontanicznie. Po krakowsku, z bosymi stopami, w oversize’owym swetrze i z włosem przeczesanym tangle teezerem.
Flesz za fleszem. Oddech za oddechem. Lecą zdjęcia jak kartki z kalendarza. Próżność błyszczy na palcach i nadgarstkach. Dobra, niech będzie. Kończą tę scenerię i idą kawałek dalej pod graffiti, zmienić tło, zmienić boho sweter na sportową bluzę. Bluza lepiej spasuje pod graffiti.
Skarpety pełne piasku, z pomadki wytrącają się czerwone grudki na ustach. Niestosowna oznaka niedoskonałości. Już późno i późno w głowach. Jeszcze aparat, jeszcze torba.
A tu dwie małe dziewczynki, jedna sięga pasem do huśtawki, druga sięga tej pierwszej pod pachę. Bierze ją pod rękę. W drugiej trzyma królika maskotkę za ucho. Królik cały w piasku. Dziewczynki ustawiły się, jakby teraz im miano robić zdjęcia. Jedna uśmiechnęła się bezzębnymi jedynkami i ścisnęła drugą za rękę, żeby tamta zrobiła to samo. Mniejsza aż syknęła z bólu, ale uśmiech wykwitł jej na ustach jak bluszcz na balkonie.
Próżność leży w ludzkiej naturze chyba tak samo jak umiłowanie piękna.
Jeśli spodobał Ci się tekst, to super! Gdzieś tam cieszę się jak dziecko i skaczę pod sufit mojego ośmiometrowego strychu. Udostępnij, proszę, podlinkuj, przescroluj jeszcze raz. Wpadaj też częściej na jesień i na Facebooka. Much love!
avemi
jakże inne,a jak siostry mylone – próżność i piękno :)
PolubieniePolubione przez 1 osoba
anna.bf.wordpress.com
Malujesz swoim tekstem :) Będę zaglądać częściej.
https://bycfit.wordpress.com/
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Agata Wieczorowska
Zapraszam. A Ty Aniu, masz przepięknego bloga. :-)
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Mama z prądem i pod prąd
Wiesz tak sobie pomyślałam, że próżność może być wielowymiarowa. I może mieć różne podstawy… Czasami próżność stoi na braku czegoś w przeszłości…
PolubieniePolubienie
Agata Wieczorowska
Bardzo często tak jest, zgadzam się w stu procentach. Ludzie nie hodują sobie problemów jak kwiatów w doniczkach. Ludzie często dostają ,,w spadku” nieprzepracowaną przeszłość, która z czasem rozwija się w problem, taki jak na przykład wspomniana próżność.
PolubieniePolubione przez 2 ludzi
Mama z prądem i pod prąd
A oni to biorą, i to z dobrą intencją… Myślę, że każdy z nas tak robi, nie u wszystkich kończy się na próżności ;)
PolubieniePolubienie
Aldi
W samo sedno.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Tochybaomnie
Chcemy pięknych rzeczy, chcemy patrzeć na pięknych ludzi, chcemy podziwiać piękne widoki, sami chcemy być piękni. Ja nie widzę w tym nic złego, dopóki zachowana jest równowaga między pięknem zewnętrznym, a tym, co w środku człowieka i tym, czego nie można dostrzec wzrokiem.
PolubieniePolubienie
Agata Wieczorowska
Oczywiście. Bynajmniej nie promuję brzydoty i zaniedbania. Jedyne co, to nie warto przesadzać, bo na włosach i rzęsach dzień się nie kończy, o świecie nie wspominając. :)
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Tochybaomnie
Otóż to! ;)
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Gewitterkind
wykwitł. gwoli umiłowania piękna.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Agata Wieczorowska
Dziękuję. Klawiatura i oczy już nie te o tej porze. :)
PolubieniePolubienie