Był piątkowy wieczór. W kalendarzu Maj. Ale w powietrzu wisiał późny listopad. Powietrze było nabrzmiałe deszczem jak żabi brzuch. Brzuch miał lada moment pęknąć, wylewając na Krakowian i innych przygodnych odwiedzających strumienie zastałego od trzech dni deszczu. Wzdrygałam się na samą myśl takiej ponurej atmosferycznej katastrofy.
Jechaliśmy do Rabki. Wcelowaliśmy w ostatniego busa w tamtą stronę. Skuliliśmy się pod dworcowym daszkiem, w oczekiwaniu na deszcz i na busiarza. Busiarz był pierwszy. Był to mały lokalny triumf człowieka nad Bogiem.
W ślad za busiarzem i jego dwuśladem przytoczył się tabun harcerek. W szarych uniformach. W wysoko naciągniętych skarpetach zwieńczonych kolorowymi paskami. W ciasno zaplecionych warkoczach. W uśmiechach. Wszyscy usiedli. Bo bus był wielki niczym sonda kosmiczna wysyłana w piątkowy wieczór na Marsa.
Harcerki szybko i sprawnie zajęły cały bus. I zaczęły wypytywać się nawzajem o swoje upodobania, niechęci i marzenia. Bawiły się końcówkami długich warkoczy, obijających się na wybojach trasy o ich harcerskie odznaki przypięte do piersi.
– Jaką masz pasję?
– Ja to się lubię kłócić. Bo to jest takie fajnie móc się tak o coś pokłócić.
– Mhm.
– Mam do tego trzy siostry.
Zasnęłam ukołysana deszczem, który już bębnił o dach busa, jakby umyślił sobie z niego zrobić sito. Zasypiając, myślałam, jak wielki ładunek prawdy wiezie krakowski busiarz. Dziewczynki, które porzuciły maski pewnie jeszcze w lesie. I wymieniały się swoimi zainteresowaniami i ciemnymi stronami jak żetonami z podobiznami Barbie. Śnił mi się deszcz, którego strugi były tak grube, że kiedy z hukiem uderzały o ziemię, stwarzały ludzi. Nowych ludzi. Noszących wodne znaki zodiaku. Ryby, Raki, Skorpiony.
Jeśli spodobał Ci się tekst, to super! Gdzieś tam cieszę się jak dziecko i skaczę pod sufit mojego ośmiometrowego strychu. Udostępnij, proszę, podlinkuj, przescroluj jeszcze raz. Wpadaj też częściej na wiosnę i na Facebooka. Much love!
papugazusa
Hmmm to kłócenie to całkiem dobra pasja w takim wieku… ćwiczy zdolność argumentacji i retoryki ;)
PolubieniePolubienie
Agata Wieczorowska
Poniekąd. :-)
PolubieniePolubienie
kolorowooka
po takim tekście przecztanym, moje lenistwo się kurczy zawstydzone i myślę, że mogłabym raz na jakiś czas porzucić ciałowóz i przesiąść się do komunikacji miejskiej, spóróboiwać jak to teraz jest, przypomnieć sobie, zebrać nowe doświadczenia..
PolubieniePolubione przez 1 osoba
agentchaosu
A gdzie jest twist fabularny? ;) Coś w stylu: a autobus na końcu okazał się nie tyle sondą kosmiczną co międzyplanetarnym statkiem UFO. I nie lecieliśmy na Marsa, tylko na inną planetę. A cały statek pełen był niebieskich, lewitujących w powietrzu ufotroli, które porozumiewały się telepatycznie, nie zwracając przy tym uwagi na pokemony, gorączkowo esemesujące w zupełnym przestrachu do swoich rodzimych właścicieli – zwanych kiedyś żartobliwie i omyłkowo rodzicami..
W tym czasie powiedziano nam, żebyśmy wszyscy cicho milczeli, bo jak nie to zginiemy śmiercią bardzo dotkliwą – do bólu niebanalną. postraszono nas przy tym, że organy nasze oddane zostaną do transplantacji – w świetle wyższej fantazji. Ostatecznie w ramach kosmicznej transplantacji i tak okazało się, że pozbawiono nas człowieczej fantazji – serca, ducha i emocjonalnej aspiracji. I tak też zaczął się czas umysłowej kastracji. pozostały jedynie pozoranci – istoty człekokształtne, bez czucia w dłoniach, lubujące się jedynie w świecie smartphonów z najnowszymi aplikacjami :)
PolubieniePolubione przez 3 ludzi
Agata Wieczorowska
Dobry Boże. To jest dopiero twist. XD
PolubieniePolubione przez 1 osoba
foxindeep
Nie wytrzymałem :) „I wymieniały się swoimi zainteresowaniami i ciemnymi stronami jak żetonami z podobiznami Barbie. Śnił mi się deszcz, którego strugi były tak grube, że kiedy z hukiem uderzały o ziemię, stwarzały ludzi. Nowych ludzi. Noszących wodne znaki zodiaku. Ryby, Raki, Skorpiony.” Widzę całą kolekcję wpisów w publikacji i ta wyobraźnia bujna nie jest :) Super
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Agata Wieczorowska
W sensie? Bo nie rozumiem. ;-)
PolubieniePolubienie
foxindeep
Nie wytrzymalem z comment. do wieczora i widze cala publikacje w formie ksiazki i nie sadze,zeby to bylo nie do wykonania patrzac na jakosc :)
PolubieniePolubione przez 3 ludzi
Agata Wieczorowska
Ojej. Jaki komplement. Dziękuję. I zapozdrawiam. :-‚)
PolubieniePolubienie
foxindeep
przeczytam wieczorem, ale zajebisty rysunek!
PolubieniePolubienie
Jeff
„Powietrze było nabrzmiałe deszczem jak żabi brzuch.” ten i dużo więcej innych smaczków. :)
To dla nich zawsze chętnie wracam na Twojego bloga.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Agata Wieczorowska
Jeff, dziękuję za ciepłe słowa. Jest mi niezmiernie miło Cię gościć. :-)
PolubieniePolubienie
smartswiat.wordpress.com
Nie ma to jak mała intryga na poprawę nastroju. Albo delikatna kłótnia choćby.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Agata Wieczorowska
Z naciskiem na delikatna. ;-)
PolubieniePolubienie
Wombat
Triumf człowieka <3
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Odys syn Laertesa
dzieci powinny umieć się konfrontować, byle uczyły się robić to kulturalnie i z poszanowaniem dla „przeciwnika” to ja jestem za
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Agata Wieczorowska
Podpisuję się pod tym wszystkimi dostępnymi mi w chwili obecnej kończynami.
PolubieniePolubienie
jacekboss1
Ciekawy wpis jak zwykle :)
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Agata Wieczorowska
Dziękuję Ci, Jacku. Jak zwykle. :))
PolubieniePolubione przez 1 osoba
jacekboss1
Nie ma za co Agato ;))
PolubieniePolubione przez 1 osoba
margot2you
Reblogged this on Królowa Margot.Striptiz.
PolubieniePolubione przez 2 ludzi
angin13
Pejzaż miejski z dreszczowca, a harcerki lubią poharcować-same słowo HARCE, HARCOWNIK… W dawnych, dawnych czasach przed np. bitwą, występowali tzw. harcownicy(naparzacze), i igrali z sobą na szabelki, i inne ,,patyczki” pobudzali ducha walki…
PolubieniePolubione przez 2 ludzi
Agata Wieczorowska
Ciekawe. Nie znalałam tego tła etymologiczno-historycznego. Chociaż to współczesne określenie „naparzacz” jest tak sugestywne, że jakby lepiej skrojone niż subtelny „harcownik”. ;>
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Grand Mader
cudne!
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Agata Wieczorowska
Dziękuję! :-)
PolubieniePolubione przez 1 osoba
goldenbrown
Nie ma to, jak mieć pasję. I tak się kłócić, kłócić.. ;)
PolubieniePolubione przez 2 ludzi
haziaj
Nawet harcerki maja kobiece pasje…
PolubieniePolubione przez 2 ludzi
goldenbrown
fakt, prawie niemożliwe..
PolubieniePolubienie
weta
Dlaczego kobiece te pasje?
PolubieniePolubione przez 1 osoba
haziaj
No cóż, już starożytni Grecy wszelkich niesnasek współczesnego świata upatrywali w otwarciu Puszki Pandory, a nie Pandora. Tak więc ten teges można przyjąć, że kłótliwość kobieca nie jest już cechą, a przekracza granice pasji;)
PolubieniePolubienie
Agata Wieczorowska
Ja bym wysiadła po jednym dniu.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
parzydelko
Trochę pokapało, a zaraz harcerki wyrastają jak…grzyby po deszczu. Upierdliwe, trujące grzyby, które za wszelką cenę podzielą się z całym autobusem swoimi szarymi mądrościami, w skarpetkach podciągniętych po kolana.
PolubieniePolubienie
skooby
Lub też młodzi ludzie w wieku gimnazjalno-licealnym, którzy zamiast patrzeć ślepo w telefony i Internety, rozmawiają ze sobą w autobusie na ciekawe, poważne a przede wszystkim trudne tematy, co w obecnym świecie jest coraz rzadziej spotykanym zjawiskiem. Ja spotkałem ostatnio takich harcerzy. Wlali w serce otuchę, że ogłupienie współczesnego człowieka nie postępuje jednak tak szybko, jak mogło by się wydawać.
PolubieniePolubione przez 3 ludzi
Agata Wieczorowska
To były te same harcerki.
PolubieniePolubienie
suit your life up
Wyobraźcie sobie teraz sytuację, że te harcerki jadą w zupełnej ciszy, wpatrzone w swoje telefony komórkowe i prowadzą żywą dyskusję na Fb, albo innym portalu społecznościowym, mimo że siedzą obok siebie. To by was bardziej bulwersowało. Ich szare mądrości są szarymi mądrościami, bo jeszcze są młode i niewiele wiedzą o życiu. A mogą się o nim coś dowiedzieć dzięki takim własnie rozmowom.
PolubieniePolubione przez 2 ludzi
parzydelko
Swoje zjeździłam w autobusach. Słuchając tego co i w jaki sposób mówiły dzieci sprawiało, że już serio wolałam jak gapiły się w telefony.
PolubieniePolubienie
suit your life up
Filtrujesz to, co od nich usłyszałaś przez swój pryzmat rzeczywistości. Oceniasz je na podstawie swoich doświadczeń i przyzwyczajeń. A przecież to, co dla jednego jest głupie, dla drugiego może być ważne. Zwłaszcza dzieci mają tendencję do powtarzania słów i opinii swoich rodziców, nauczycieli.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Agata Wieczorowska
Dzieci, do pewnego wieku, są takim trochę naczyniem na poglądy i myśli rodziców. Nie są jeszcze prawdziwymi sobą.
PolubieniePolubienie
suit your life up
Dokładnie. Co więcej dorośli ludzie też często nie mają swoich poglądów, bo albo się czymś nie interesują, albo tak jest łatwiej. I takie dziecko patrzy na swoich rodziców i uczy się papugować innych. True story.
PolubieniePolubienie
Agata Wieczorowska
Ale są też i tacy którzy wiedzą, w co grają.
PolubieniePolubienie